Gdy mój mąż umarł, byłam na niego zła, bo odszedł z tego świata nagle i niespodziewanie. Ale już mu to wybaczyłam - mówi pani Maria, emerytka ze Słupska.
Na cmentarzu spotkaliśmy się w minioną sobotę. Akurat była ładna pogoda, więc postanowiłem pójść posprzątać wokół grobu teściów, bo przez całe lato do nich nie zaglądałem. Wtedy poznałem panią Marię, siedemdzie-sięciolatkę, która pożyczyła ode mnie grabki, aby zebrać liście, których już sporo nawiał wiatr w ciągu ostatnich tygodni wokół grobu jej męża.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień