Myślisz: toaleta, a to wynalazek, jakiego nie było!
Takiej... wygódki nie ma nigdzie w Polsce i na świecie! Jest tak nowoczesna, że może stać w szczerym polu, ale może trafi na gorzowski bulwar.
Zaczęło się od interpelacji radnego Ludzi dla Miasta Grzegorza Musiałowicza: - Zwracam się z zapytaniem, jakie są ewentualne plany co do szaletu znajdującego się w Stanowicach. Jeżeli jest to projekt obiecujący, warto może wypróbować jego działanie w Gorzowie, a nie trzymać przez wiele miesięcy niszczejący bezużytecznie, zapewne drogi, obiekt wprost w polu podgorzowskiej gminy - napisał Musiałowicz do prezydenta Jacka Wójcickiego.
Okazuje się, że toaleta, o którą zatroszczył się radny, to hiperwynalazek! Jest samowystarczalna, bo nie potrzebuje żadnej kanalizacji. I faktycznie stoi teraz w parku technologicznym w podgorzowskich Stanowicach.
- To rozwiązanie, którego jeszcze nie ma ani w Polsce, ani na świecie! Polega na wykorzystaniu ciepła, które wytwarza się podczas reakcji fekaliów z bakteriami. Energia będzie wykorzystywana do podgrzewania wody. Z lekką pomocą baterii słonecznych, ustawionych na dachu, jest także możliwe oświetlenie toalety - mówi ,,GL” Zbigniew Trębacz, założyciel firmy Gigant, która jest właścicielem wynalazku.
Choć szalet ma miejsca do wrzucania pieniędzy, to na razie jest bezpłatny i korzysta z niego głównie młodzież, zwłaszcza latem, gdy na pobliskim korcie są rozgrywki.
I chociaż - jak nieoficjalnie ustaliliśmy - testy nowoczesnego rozwiązania nie są do końca miarodajne (bo... przerwy w użytkowaniu mogą wpływać na wyniki badań), to rozwiązanie jest godne uwagi.
- Naprawdę szkoda, że projekt nie jest testowany w_Gorzowie - mówił nam wczoraj radny Musiałowicz, gdy ustaliliśmy, że miasto nie ma nic wspólnego z szaletem.
Okazuje się też, że testy w Gorzowie są możliwe. Toaleta będzie teraz przeniesiona do firmy (na kolejne sprawdziany), a co dalej, nie wiadomo. Może stanie na starym bulwarze. - Tam często odbywają się różne koncerty, a nie ma żadnej publicznej toalety._Stawiane są jedyne tzw. toi - toie, bo bulwar nie ma kanalizacji. A nasz szalet jest o tyle samowystarczalny, że zupełnie jej nie potrzebuje - mówi Trębacz.