Rozmowa z Anitą Werner, dyrektorem Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu.
Jaka jest kultura na wsi?
Ma wyrazisty, oryginalny charakter. Rzeczywistość wsi jest tak barwna jak obrazy. I ja się w niej zakochałam. Mój tata był operatorem filmowym, często kręcił materiały na wsiach i mnie, jako dziecko, na te wsie ze sobą zabierał. Dzięki temu zupełnie inaczej zaczęłam postrzegać wiejskie tereny. Moją pierwszą, fantastyczną bazą do rozwoju stał się Pcim. Pełniłam tam funkcję dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury, od razu po studiach.
A potem została pani dyrektorką w Myślenicach, w Ośrodku Kultury i Sportu?
Prowadziłam tu na początku zajęcia instruktorskie. Podobało mi się to, że ta kultura jest naturalna, wynikająca z codzienności, nie wystylizowana. Dbałość ludzi, którzy zarządzali w Myślenicach kulturą przez lata, sprawiła, że ten dobytek jest ogromny. Stare rzeźby, obrazy, to wszystko jest tu, gdzie powstało. Artyści regionalni i ludowi byli tutaj niezwykle twórczy i płodni, zbiory Regionalnego Muzeum „Dom Grecki” - szczególne.
I pani zapewnia mieszkańcom Myślenic miejsce do odbioru sztuki regionalnej.
Wymyśliłam taki model przenoszenia kultury pod strzechy. Na przykład w roku ubiegłym przenieśliśmy plener do Jasienicy i zrobiliśmy otwarte warsztaty dla dzieci. Ich odpowiedź i uczestnictwo dorosłych były fenomenalne. Zrobiliśmy wernisaż na plebanii u księdza. Prace, które powstały podczas wydarzenia, przekazaliśmy do szkoły. I placówka otworzyła własną galerię, wystawiając te obrazy. To jest piękne, bo dzieci zobaczyły, jak fantastycznie można tworzyć.
Dzieci trzeba oswajać ze sztuką?
Jak się dzieci puści wolno, jeśli chodzi o sztukę, to one tworzą fantastyczne dzieła. Bez pomocy rodzica czy narzucania czyjejś wizji. Taka wolność i brak schematów to coś, co trzeba u dzieci pielęgnować.
Jednak praca dyrektora to nie tylko tworzenie, wymyślanie i inicjowanie. To też masa papierków. Jak pani - artystyczna dusza - radzi sobie z takimi przyziemnymi obowiązkami?
Czytaj więcej:
- Czy jest zapotrzebowanie na kulturę w Myślenicach?
- Pieniędzy jest ciągle za mało
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień