Musimy przekonywać Platformę, że czas zejść z mównicy [ROZMOWA]
O sobotniej akcji witania żołnierzy amerykańskich oraz paraliżującym scenę polityczną kryzysie parlamentarnym – rozmowa z wojewodą świętokrzyskim Agatą Wojtyszek.
W najbliższą sobotę w Kielcach na placu Wolności akcja „Bezpieczna Polska”. Kto jest pomysłodawcą tej imprezy, jak ona będzie przebiegać, z czym jest związana?
W sobotę w Żaganiu odbędą się oficjalne uroczystości powitania amerykańskich wojsk na terenie naszego kraju. Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało, by w każdym województwie – tak jak podczas szczytu NATO w Polsce – odbyły się uroczystości związane z tym wydarzeniem. Będziemy wspólnie witać żołnierzy w Kielcach.
Jakie atrakcje przygotowano na ten piknik? Uwzględniono duże prawdopodobieństwo wystąpienia silnych mrozów?
To właśnie najtrudniejszy element, bo może być mroźno, ale zapewniamy ciepłą, żołnierską grochówkę oraz gorącą herbatę, dlatego zachęcamy pojedyncze osoby oraz rodzi¬- ny z dziećmi do udziału w pikniku. Atrakcji będzie dużo tak jak podczas szczytu NATO, czyli pokazy statyczne i dynamiczne, prezentacja sprzętu wojskowego oraz poszczególnych służb mundurowych, które będą na placu Wolności razem z mieszkańcami, konkursy dla dzieci i młodzieży. Serdecznie zapraszamy mieszkańców Kielc i całego województwa, aby razem z nami witać żołnierzy amerykańskich. Zrobimy wszystko, by było to wydarzenie atrakcyjne. Zaczynamy o godzinie 12 i bawimy się do godziny 17.
To kolejna impreza z cyklu promujemy i przybliżamy ludziom polskie wojsko, polską armię.
Tak. Chcemy zwrócić uwagę na ten historyczny moment dla naszego kraju. Po raz pierwszy sojusznicze wojska przekroczą linię Odry, a niebawem również Wisłę. To świadczy o tym, że kwestia bezpieczeństwa staje się bardzo ważna. Polska może dziś czuć się zdecydowanie bezpieczniej. To kraj, który ma szczególne znaczenie w tym wydarzeniu, bo gościmy tu wojska amerykańskie. Prawo i Sprawiedliwość dba o bezpieczeństwo wszystkich Polaków i to wydarzenie ma służyć pokazaniu Polakom, że właśnie ta kwestia jest dla rządu Prawa i Sprawiedliwości bardzo ważna. To efekt wielogodzinnych rozmów prezydenta Andrzeja Dudy, premier Beaty Szydło, ministra spraw wewnętrznych oraz obrony narodowej, by wschodnia flanka NATO mogła być wzmocniona.
Czy ekipa Prawa i Sprawiedliwości w zakresie ściągnięcia do Polski wojsk amerykańskich dostrzega zasługę w tym długotrwałym procesie poprzedniego rządu?
Tutaj jest wyjątkowa rola Prawa i Sprawiedliwości. To twarde, często trudne, ale stanowcze rozmowy prezydenta Dudy i ministra Macierewicza doprowadziły do tego, co mamy teraz.
Decyzję o ulokowaniu amerykańskiej brygady w Polsce w ramach współpracy w Sojuszu Północnoatlantyckim podjęła administracja ustępującego prezydenta Baracka Obamy. Sądzi Pani, że prezydent-elekt Donald Trump podtrzyma te ustalenia i nie ma zagrożenia ściągnięcia tych wojsk z powrotem do USA?
Wojska amerykańskie już do Polski przybyły. To początek. Dalsze plany, jakie mamy, to przybycie kolejnej ekipy za dwa-trzy miesiące. Nie ma zatem żadnego zagrożenia. Wojska są i to się nie zmieni. To, że wojska są, jest gwarancją, że będzie tak dalej.
Trwa kryzys parlamentarny. Czy to ma przełożenie na funkcjonowanie rządu i jego członków – wojewodów?
Sytuacja jest trudna, bo totalna opozycja zamiast zająć się prezentacją innego spojrzenia na tematykę poruszaną w Sejmie, okupuje mównicę. Niektórym paniom sala sejmowa pomyliła się z estradą. Mam nadzieję, że to się skończy. Mimo tej trudności nie widzę zagrożenia dla pracy rządu i swojej pracy. Rząd realizuje swoje zamiary i ciężko pracuje, między innymi nad tym, by wprowadzać reformę oświaty. Szkoda, że zamiast intensywniej zajmować się sprawami najważniejszymi dla Polski, musimy przekonywać Platformę, że czas z mównicy zejść.