Niesamowite – to najlepsze słowo, by opisać to, co Piotr Jagielnik robi ze starymi i nowymi zdjęciami Gorzowa. Łączy je tak, że historia i współczesność stają się jednym. Dosłownie!
Efekt tego połączenia jest niezwykły. Dzięki temu na Wełnianym Rynku koło współczesnych przechodniów stoi furmanka sprzed pięciu dekad, którą ktoś w tym miejscu sfotografował wiele lat temu. A po moście Staromiejskim, obok solarisa MZK sunie sobie… tramwaj, który jechał tędy w latach 60.
Nie widać fałszu
Oko nie może w tym wszystkim znaleźć fałszu, bo… zdjęcia są idealnie nałożone, a kadr identyczny. Przez to dawny widok idealnie zlewa się z obecnym. Możecie to zobaczyć na facebookowym profilu P. Jagielnika: „Kiedyś i dziś – połączyć historię z teraźniejszością”. Jest tam takich miksów ponad 30.
Pan Piotr godzi się na rozmowę z „GL”, ale zastrzega, że nie chce robić z siebie gwiazdy (dlatego nie pokazujemy jego twarzy). Woli, by zdjęcia mówiły same za siebie.
No ale… wszystkiego nam nie powiedzą, prawda?
Skąd pomysł na takie łączenie fotografii? Pan Piotr wyjaśnia, że zdjęciami zajmuje się od lat. Jest fotografem, graficzne sztuczki ma w jednym palcu. Jakiś czas temu zobaczył fotomontaże, na których powstańców warszawskich uchwyconych w kadrze w czasie walk wkomponowano w zdjęcia tych samych miejsc obecnie. Wrażenie było nieziemskie. – Postanowiłem to samo zrobić z gorzowskimi widokami – mówi pan Piotr.
Godziny pracy
Praca nad każdym zdjęciem zajmuje godziny. Dosłownie. Początkiem procesu jest stare zdjęcie. Pan Piotr próbuje powtórzyć jego kadr. Na tym etapie niektóre pomysły odpadają – bo np. miejsce, w którym kiedyś stał fotograf, jest teraz zabudowane i nie można ustawić aparatu w tym samym miejscu. Jeśli jednak kadr jest do powtórzenia, zaczyna się polowanie na perfekcyjne odtworzenie. A to żmudna praca. Wystarczy milimetr różnicy (a przecież czasami obszar na zdjęciu ma setki metrów) i już nie jest idealnie. Gdy w końcu się uda, można przystąpić do nakładania starego zdjęcia na nowe. I wtedy zaczyna się magia. Zresztą – sami popatrzcie.
Na razie gorzowianin przerobił już 40 fotografii. Drugie tyle czeka na swoją kolej. Dziś w „GL” prezentujemy nasze ulubione. Resztę znajdziecie na www.gazetalubuska.pl i oczywiście na facebooku, na profilu „Kiedyś i dziś – połączyć historię z teraźniejszością”.
PS. Pan Piotr będzie wdzięczny za podsyłanie mu starych zdjęć (jak na razie szczególne podziękowania składa Muzeum Lubuskiemu, SPK Kamienica i Domowi Historii Miasta Gorzów – Landsberg). Zdradził nam też, że ma już zgromadzonych trochę fotografii m.in. z Santoka, Witnicy czy Kostrzyna. Je też wklei we współczesne kadry!