Murawę będzie podlewał robot? Na to wygląda
Do wody koło stadionu w Gubinie dalej się nie dokopali. Burmistrz jednak zapewnia, że nawodnienie będzie i tym samym dojdzie do remontu murawy
Kiedy spojrzy się na murawę stadionu miejskiego w Gubinie z wysokości trybun, to ktoś może poklepać się w czoło i powiedzieć: „Na co oni narzekają?”. - Choć z daleka boisko wygląda ładnie, to bieganie po nim to prawdziwa męczarnia dla piłkarzy - mówi zawodnik miejscowego klubu Carina Gubin, Przemysław Fiedorowicz.
O naprawie murawy mówi się już od bardzo dawna. Twarde, gliniaste podłoże sprawia, że łatwiej o kontuzje. - Ogólnie chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo. Na innych boiskach, np. w Lubsku można biegać 80 min. i dopiero w nogach odczuje się zmęczenie. Tutaj nie można biegać już po 40 min. - wyjaśnia Fiedorowicz.
Kiedy ostatnio na łamach „Gazety Lubuskiej” wspominaliśmy o problemie, burmistrz Bartłomiej Bartczak podkreślał, że konieczne jest wykonanie nawodnienia murawy, zanim będzie można przejść do remontu. - Inaczej cała praca pójdzie na marne - podkreślał.
Jednak od miesięcy pracownicy próbują dokopać się do wody w pobliżu stadionu i wszystko wskazuje, że studnia nie powstanie. Co dalej? - Spróbujemy jeszcze raz. Jeśli uda się dotrzeć do wody, to postępujemy dalej z poprzednim planem, czyli budowa normalnego nawodnienia i remont - wyjaśnia Bartczak.
Jeśli jednak się nie uda, to jest również alternatywne rozwiązanie, o którym rozmawiano podczas spotkania w urzędzie. - Za nawodnienie mógłby odpowiadać specjalny robot, który przemieszczałby się po murawie i rozpylał wodę - tłumaczy Bartczak i podkreśla, że murawa zostanie naprawiona w tym roku.