Msza święta o błogosławieństwo dla tych, którzy mieli odwagę stanąć w obronie wiary

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała / GL
Henryka Bednarska

Msza święta o błogosławieństwo dla tych, którzy mieli odwagę stanąć w obronie wiary

Henryka Bednarska

- Niech zdjęte zostanie piętno chuligana z uczestników Wydarzeń Zielonogórskich - powiedział biskup Tadeusz Lityński w niedzielę, 28 maja. O godz. 11. 00 od mszy świętej rozpoczęły się główne uroczystości związane z rocznicą Wydarzeń.

To była wyjątkowo uroczysta msza święta. Odprawiało ją dziewięciu kapłanów i dwóch biskupów. Eucharystii przewodniczył biskup diecezjalny Tadeusz Lityński.

W kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej zgromadzili się wierni, uczestnicy Wydarzeń Zielonogórskich, zaproszeni goście, były poczty sztandarowe ze szkół, orkiestra wojskowa z Żagania.

Msza zaczęła się od odegrania hymnu państwowego. Z pewnością wiele osób poczuło wzruszenie, co było też można zobaczyć na twarzach zgromadzonych. Tych powitał proboszcz parafii ks. Roman Litwińczuk, wymieniając m.in. Wojciecha Kotlarskiego z Kancelarii Prezydenta, wojewodę Władysława Dajczaka, marszałek Elżbietę Annę Polak i prezydenta miasta Janusza Kubickiego. W sposób szczególny powitał uczestników Wydarzeń, w intencji których odprawiana była msza święta, zwłaszcza tych, którzy cierpieli.

Wydarzeniom Zielonogórskim znaczną część homilii poświęcił bp Lityński. Mówił m.in. o tym, że w tamtym czasie doszło do zderzenia dwóch światów, że dramat sprzed lat dotyczył tego, że ludzie opowiedzieli się za wiarą i wolnością. Zdaniem biskupa bardzo ważne w tamtych czasach były dwa wydarzenia.

Pierwsze, gdy ks. Kazimierz Michalski w czasie kazania ostrzegł przed działalnością komunistów. Obecny na mszy I sekretarz wezwał młodzież do opuszczenia kościoła. Młodzi nie wyszyli. Wtedy zaczęła się walka z ks. Michalskim. I drugie, z 26 października 1957 r. Tego dnia na odczycie zorganizowanym przez władze było 16 osób, na procesji w uroczystość Chrystusa Króla - 15 tys. Walka z Kościołem zaczęła się na dobre. Bardzo dużo mówił biskup o roli Domu Katolickiego, który "nie był tylko domem, w którym uczono religii'. Mówił, że tam kwitło zycie kataolików. Biskup dpowiadał na pytanie, dlaczego wtedy doszło do buntu przeciwko władzy.

- 30 maja 1960 roku był wyrazem społecznego sprzeciwu. Ludzie stanęli w obronie wiary, bronili ostatnich przestrzeni wolności - powiedział biskup. Na zakończenie homilii podziękował organizatorom uroczystości i powiedział: - Niech zdjęte zostanie piętno chuligana z uczestników Wydarzeń.

Przed mszą rozmawialiśmy z wieloma osobami, które zmierzały do kościoła Matki Bożej Częstochowskiej. Wszyscy, dosłownie wszyscy wiedzieli wiele o Wydarzeniach. - Władza zabierała Dom Katolicki. Ludzie go bronili, bili się z milicjantami. Komunistom zależało, żeby zniszczyć Kościół - mówiły dwunastolatki z ZHR, Zusia Masklak i Kinga Dudziak.

- Dobrze, że są te uroczystości. Przeszłość jest ważna, bez niej nie ma teraźniejszości i przyszłości. Tak budujemy tożsamość - stwierdziła Ewa Michalak, nauczycielka z Zespołu Szkół Technicznych.

Henryka Bednarska

Jestem dziennikarką od 24 lat. Od sześciu lat kieruję działem informacyjnym.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.