Mroczna strona miasta. Ponury proceder pokątnych akuszerek
Przed laty Stanisław Milewski w zajmującej książce „Ciemne strony dawnych warszawiaków” zamieścił rozdział pt. „Fabryka aniołków”. Opisał w nim z drastycznymi szczegółami, trwające w XIX-wiecznej Warszawie pasmo dzieciobójstw w wykonaniu pokątnych akuszerek. Świadczyły one usługi kobietom, które nie chciały, albo nie mogły wychowywać narodzone potomstwo. Praktyki takie nie zanikły wcale w następnym stuleciu. Także przedwojenny Białystok dawał temu niezaprzeczalne dowody.
28 stycznia 1926 r., tuż po zapadnięciu zmroku, mieszkańcy domów przy ul. Grunwaldzkiej 21 i 42 znaleźli na swoich podwórkach podrzucone niemowlęta. Była to częsta praktyka. Śledztwo szybko doprowadziło do matki podrzutków. Bliźniaki urodziła niejaka Wiera Szeń, 24-letnia panna, nieposiadająca żadnego zawodu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień