Możesz pomóc. Żeby nie burczało w brzuchach

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Katarzyna Kachel

Możesz pomóc. Żeby nie burczało w brzuchach

Katarzyna Kachel

Janina Ochojska zaczyna dziś dzień od kawy na stacji BP. Potem zje ciastko u Grycana i obiad w Olimpie. Z każdego jej rachunku 10 procent trafi na konto akcji Świąteczny Stół Pajacyka. Dzięki tym pieniądzom dzieci nie będą chodzić głodne. Rozmowa z Jakubem Beliną-Brzozowskim, koordynatorem projektu.

Mamy w Polsce głodujące dzieci czy dzieci niedożywione?

W Polskiej Akcji Humanitarnej oceniamy, że nie ma w Polsce głodu. Natomiast wciąż mamy problem z niedożywieniem wśród dzieci. I to na większą skalę, niżbyśmy się tego spodziewali.

Są jakieś badania, które to potwierdzają?

Są. Całkiem różne. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, na ile wiarygodne, bo cyfry zmieniają się w nich w zależności od tego, do jakich politycznych przepychanek są akurat potrzebne. Niektóre badania mówią nawet o milionie dzieci niedożywionych, ale sami stronimy od podawania jakichkolwiek, nawet szacunkowych, liczb.

Ilu dzieciom pomagacie?

Przez cały ubiegły rok szkolny dzięki programowi Pajacyk ufundowaliśmy 175 tysięcy ciepłych posiłków, trafiają one do około tysiąca dzieci w całej Polsce. Dodatkowe 27 tysięcy posiłków wydawanych było w trakcie wakacji. To zapewne tylko niewielki procent tych, do których ciepłe posiłki powinny trafiać. Ale i tak cieszymy się z każdej nowej osoby objętej pomocą i z tego, że obiad dostają także podczas wakacji. Udaje nam się to dzięki kontaktom ze szkołami, ale także z fundacjami i organizacjami, które działają w małych lokalnych społecznościach, organizują półkolonie, mają dobrze spenetrowane środowisko. By pomóc wszystkim, nie wystarczy PAH i Pajacyk, ale skuteczne rozwiązania systemowe. My wypełniamy pewną lukę, wynikającą z zaniedbań czy przekroczeń o parę złotych pułapu umożliwiającego pomoc opieki społecznej.

Jak znajdujecie dzieci?

Przez szkoły, które zgłaszają do Pajacyka, że wśród swoich uczniów mają takich, których nie stać na ciepły obiad. A także przez wspomniane stowarzyszenia i organizacje. Są to m.in. świetlice środowiskowe, ogniska, instytucje, które organizują czas na konkretnym osiedlu. Wiedzą dobrze, do kogo zupa ma trafić.

By pomóc wszystkim, nie wystarczy Polska Akcja Humanitarna i Pajacyk. Ale skuteczne rozwiązania systemowe

Jak dać posiłek, by ucznia nie stygmatyzować?

Wiemy, że dzieci, które chodzą głodne, czują się gorsze, wykluczone, słabsze. Program Pajacyk jest prowadzony tak, by nikt poza nimi nie wiedział, że korzystają z pomocy Pajacyka. To nie jest tak, że muszą na stołówce ustawić się w innej kolejce niż ich koledzy.

Świąteczny stół Pajacyka to projekt jednodniowy.

Tak, jednego dnia każdego roku, w grudniu - w tym roku jest to piątek, 7 grudnia - 10 procent od każdego posiłku zjedzonego w restauracjach, które przystąpią do akcji, przekazywane jest na obiady dla dzieci. W ubiegłym roku uzbieraliśmy 156 tysięcy złotych (udział wzięło 776 lokali), dzięki tej kwocie mogliśmy zapewnić dzieciakom jedzenie w trakcie wakacji. Nie wymaga to od nas, społeczeństwa, wielkiego wysiłku, bo przecież każdy musi jeść; wiele osób kupuje obiad, kawę czy ciastko w mieście. Dlatego wystarczy, że dziś lunch zjemy w lokalu, który wspiera Pajacyka. Wśród nich także kawiarnie, wszystkie stacje BP, sieć restauracji Olimp i Grycan. Pajacyk pomaga 21 lat, czyli pierwsze Pajacykowe dzieci są dorosłe i dzięki wsparciu innych nie burczało im na lekcjach w brzuchu. Mogły się uczyć spokojnie. Dlatego warto dziś wspólnie z rodziną czy kolegami z pracy wyjść i zjeść w lokalach, które chcą pomóc kolejnym. Każdy z nas może być dziś świętym Mikołajem.

Listę lokali można znaleźć na stronie: https://www.pajacyk.pl/ssp/lista-lokali

Możesz pomóc. Żeby nie burczało w brzuchach
archiwum
Katarzyna Kachel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.