Może to pyli i wnika do wód gruntowych? A nikt się tym nie interesuje - alarmuje Czytelnik z Nowej Soli. Po firmie w Kiełczu został azbest
Po zlikwidowanej firmie w Kiełczu, niedaleko Nowej Soli został azbest. Czytelnik interweniuje w tej sprawie gdzie może już od dwóch lat.
Azbest w Kiełczu. Czytelnik walczy od dwóch lat, aby ze wsi zniknął niebezpieczny materiał
Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) poinformował redakcję, że w Kiełczu, niedaleko Nowej Soli po zlikwidowanym zakładzie został eternit, którym nikt się nie interesuje.
- Obserwowałem jak grupa nastolatków, bez żadnych zabezpieczeń demontowała azbestowe poszycia dachów, aby dobrać się do demontażu elementów konstrukcyjnych. Sądzę, że ich zarobki wówczas były adekwatne do ich ochrony, tzn. znikome. Mniejsza z tym. Po wszystkim zostało mnóstwo pokruszonego eternitu zawierającego azbest - opowiada historię nasz Czytelnik. - Widząc ten stan rzeczy, zadzwoniłem do wydziału ochrony środowiska gminy Nowa Sól i dwukrotnie, w ciągu dwóch lat usłyszałem tę samą odpowiedź: "Proszę kierować te uwagi do ochrony środowiska w Zielonej Górze, bowiem oni są właściwi w tej sprawie". Tu pierwszy raz mi ręce opadły.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień