Może to pyli i wnika do wód gruntowych? A nikt się tym nie interesuje - alarmuje Czytelnik z Nowej Soli. Po firmie w Kiełczu został azbest

Czytaj dalej
Fot. Nadesłane przez Czytelnika
Eliza Gniewek-Juszczak

Może to pyli i wnika do wód gruntowych? A nikt się tym nie interesuje - alarmuje Czytelnik z Nowej Soli. Po firmie w Kiełczu został azbest

Eliza Gniewek-Juszczak

Po zlikwidowanej firmie w Kiełczu, niedaleko Nowej Soli został azbest. Czytelnik interweniuje w tej sprawie gdzie może już od dwóch lat.

Azbest w Kiełczu. Czytelnik walczy od dwóch lat, aby ze wsi zniknął niebezpieczny materiał

Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) poinformował redakcję, że w Kiełczu, niedaleko Nowej Soli po zlikwidowanym zakładzie został eternit, którym nikt się nie interesuje.

- Obserwowałem jak grupa nastolatków, bez żadnych zabezpieczeń demontowała azbestowe poszycia dachów, aby dobrać się do demontażu elementów konstrukcyjnych. Sądzę, że ich zarobki wówczas były adekwatne do ich ochrony, tzn. znikome. Mniejsza z tym. Po wszystkim zostało mnóstwo pokruszonego eternitu zawierającego azbest - opowiada historię nasz Czytelnik. - Widząc ten stan rzeczy, zadzwoniłem do wydziału ochrony środowiska gminy Nowa Sól i dwukrotnie, w ciągu dwóch lat usłyszałem tę samą odpowiedź: "Proszę kierować te uwagi do ochrony środowiska w Zielonej Górze, bowiem oni są właściwi w tej sprawie". Tu pierwszy raz mi ręce opadły.

Pozostało jeszcze 65% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Eliza Gniewek-Juszczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.