Mówili o tym, jak jest źle. Tylko czy to coś zmieni?
Takie konferencje powinno się rozliczać po plonach, które przyniosą, a nie po godzinach dyskusji i opowiadania o tym, co naprawdę wszyscy wiedzą.
Wczoraj w chojnickiej Wszechnicy Stowarzyszenie na rzecz Lokalnej Przedsiębiorczości zorganizowało debatę społeczną, której tematem miała być pomoc osobom wykluczonym społecznie i zawodowo. Organizatorzy marzą bowiem, by osoby po 50-tym roku życia miały jeszcze szansę na pracę.
- Sytuacja w kraju jest dramatyczna. Mieszkańcy się starzeją i nie mogą znaleźć pracy, a rządzącym od ponad 20 lat nie chce się o tym pomyśleć. Czas to zmienić - zapowiedział Mirosław Andraszczyk. - Biegniemy do tej kochanej Europy i jakoś dobiec nie możemy. Jeśli chcemy być w Europie, to musimy pamiętać o socjalu dla tych, którzy chcą pracować, a z różnych względów nie mogą.
Z dalszej dyskusji, w której udział wzięli m.in. poseł PiS Aleksander Mrówczyński, Leszek Redzimski z PO, dyrektorzy Powiatowych Urzędów Pracy z Chojnic i Człuchowa oraz wiceburmistrz Chojnic Edward Pietrzyk wynikało, że społeczeństwo dzieli się zasadniczo na trzy grupy. Są ci, którzy są zdrowi i chcą pracować. Są mieszkańcy z niskimi rentami czy emeryturami, którzy nie dają rady się utrzymać, ale dodatkowej pracy dostać nie mogą. Nie brakuje jednak takich, którzy nie chcą iść do pracy, a w urzędzie pracy rejestrują się tylko dla ubezpieczenia. - Dążymy do państwa prosocjalnego, chcemy pomagać obywatelom, ale rządzimy dopiero od listopada i potrzebujemy jeszcze czasu, by zmieniać ustawy - mówił Aleksander Mrówczyński, poseł PiS.
Podkreślał bardzo znaczenie infrastruktury i zaniedbania samorządowców w latach poprzednich, którzy dopuścili do likwidacji linii kolejowych oraz pozwolili, by droga krajowa 22 nie stała się ekspresówką. - Nasze położenie geograficzne nie jest dobre, gdybyśmy mieli lepszą drogę, w naszym regionie byłoby więcej firm. Gdyby nie zlikwidowano pociągów, mieszkańcy mogliby dojeżdżać do pracy - tłumaczył Mrówczyński.
Wojciech Adamowicz, szef PUP w Chojnicach mówił, że różnych form zawodowego wsparcia osób starszych nie brakuje, ale to ostatecznie pracodawcy decydują, kogo i na jakich warunkach chcą przyjąć. Jego kolega z człuchowskiego PUP-u mówił, że wkrótce w Przechlewie powstanie duży zakład i zatrudnienie znajdzie nawet 200 osób, ale jakoś wielu chętnych on nie widzi.
Tłumów na konferencji nie było, dotarło kilku mieszkańców Chojnic i kilku z Człuchowa. Padło kilka uwag, było kilka pytań, kilka też konkretnych przykładów. Wszyscy wiedzą więc, że jest źle, tylko co z tego...