Mówiła w klasie o Czarnym Proteście. Nie powinna?
Media katolickie krytykują poznańską nauczycielkę za zachęcanie uczniów do protestu. W jej obronie stanęli uczniowie i dyrektor szkoły.
Jedna z poznańskich nauczycielek miała zachęcać licealistów do udziału w Czarnym Proteście, nawet kosztem opuszczania lekcji. Radio Maryja i Telewizja Trwam, które nagłośniły sprawę, podają, że dowiedziały się o tym z maila, wysłanego do ich redakcji. Po publikacji w katolickich mediach informacja dotarła też do Kuratorium Oświaty w Poznaniu.
- Jako osobie wierzącej nie sądziłem, że przyjdzie mi żyć w czasach, w których media katolickie dokonują nagonki na szkołę, na podstawie jednego maila. To metody stalinowskie. Mam wrażenie, że cofamy się do czasów PRL-u
- oburza się Leszek Bernaczyk, dyrektor XIV LO, w którym miało dojść do opisanej sytuacji. I dodaje, że szkoła wcale nie propaguje aborcji, jak podaje rozgłośnia i telewizja.
- Przeprowadziłem rozmowę z klasami, które mają lekcje fizyki z tą nauczycielką. W jednej z nich rzeczywiście doszło do rozmowy na temat Czarnego Protestu - wyszli z tym sami uczniowie. Młodzież nie potwierdziła jednak, że była zachęcana do opuszczania lekcji - tłumaczy Leszek Bernaczyk.
Jak mówi, jedyne co może zrobić, to zwrócić nauczycielce uwagę, że lekcja fizyki nie jest odpowiednim czasem na takie rozmowy. Nie ma jednak mowy o naganie ani karze dyscyplinarnej. Swojej nauczycielki bronią też licealiści. - Nie sądzimy, by namawiała ona kogokolwiek do wagarów czy aborcji. Sama działa na rzecz fundacji, zajmującej się osobami niepełnosprawnymi - mówi Zuzanna, która uczy się w XIV LO. - Co do samej rozmowy, dobrze że została ona przeprowadzona. Wielu z nas ma już 18 lat, za chwilę pójdziemy głosować. Interesuje nas polityka. Chcemy wiedzieć, co dzieje się wokół nas .
Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych o "czarnym proteście"
Źródło: TVN24 / x-news
Jak stwierdza Michał Grześ, radny PiS, który też jest nauczycielem, nie może dochodzić do sytuacji, że zachęca się uczniów do opuszczania lekcji. Radny nie widzi jednak nic złego w tym, że fizyczka rozmawiała z młodzieżą na temat protestu.
- Nauczyciel nie powinien narzucać uczniom swoich poglądów. Ja nigdy tego nie robię. Uczniowie często próbują jednak wyciągnąć od nas wiedzę na temat bieżących wydarzeń. Chcą wiedzieć, co na ten temat myślimy. Zdarza się, że czasem któryś z nas się „złamie” - mówi Michał Grześ. Jak podkreśla, sam ma wśród swoich uczniów zwolenników PO, Korwina czy lewicy. - Zachęcam ich, by szukali. Wyznawali poglądy, w które wierzą - dodaje radny PiS.
Brawa bije nauczycielce Aleksandra Sołtysiak-Łuczak ze Stowarzyszenia Kobiet Konsola.
- Rolą nauczyciela jest uczyć i wychowywać. Ta pani właśnie to robi. Młodzież nie jest ślepa. Widzi, co się dzieje. Jeśli chodzi o sam protest, warto zwrócić uwagę, że licealiści prawnie mogą już uprawiać seks. Zaostrzenie ustawy aborcyjnej dotyczy więc także ich - zauważa Aleksandra Sołtysiak-Łuczak.
Czarny protest w Poznaniu
Źródło: gloswielkopolski.pl / x-news
Kuratorium Oświaty w Poznaniu, po uzyskaniu wyjaśnienia dyrekcji, nie zamierza zajmować się sprawą. Pracownicy KO zwracają też uwagę, że nadzór nad pracą nauczycieli sprawuje dyrektor. Czarny Protest miał miejsce w poniedziałek na pl. Adama Mickiewicza. Wzięło w nim udział ok. 8 tys. ludzi.