Mord i wybuch na Dębcu: Syn zamordowanej Beaty J. trafi pod opiekę jej siostry
Syn Beaty J., ofiary mordu na Dębcu, trafi pod opiekę jej siostry. Tak postanowił poznański sąd. Tym samym rodziną zastępczą chłopca nie zostanie jego babcia, będąca jednocześnie matką domniemanego sprawcy zbrodni na Dębcu. W marcu Tomasz J. najpierw miał zamordować żonę Beatę, a potem doprowadzić do tragicznego wybuchu gazu w kamienicy. Przeżył eksplozję, przebywa w areszcie.
W piątek poznański sąd wydawał postanowienie zabezpieczające w sprawie nastoletniego Kacpra. Chodziło o ustalenie kto, do czasu prawomocnego zakończenia sprawy o opiekę nad nim, zostanie jego rodziną zastępczą. O opiekę nad Kacprem wystąpiła siostra zamordowanej Beaty. Z drugiej strony sporu są babcia i dziadek chłopca ze strony jego ojca, czyli rodzice domniemanego sprawcy Tomasza J.
CZYTAJ TAKŻE: Rodzina spiera się o opiekę nad synem zamordowanej Beaty
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w piątek sąd przyznał opiekę cioci chłopca. Oficjalnie nikt jednak nie chce powiedzieć, jakie było piątkowe orzeczenie sądu.
Najpierw, wbrew wcześniejszym sugestiom, że ogłoszenie postanowienia będzie jawne dla dziennikarzy, sąd wyprosił z sali wszystkich przedstawicieli mediów. Po kilkunastu minutach z sali wyszli dziadkowie chłopca. Mieli łzy w oczach, milczeli. Po chwili salę opuściła siostra zamordowanej Beaty wraz ze swoim pełnomocnikiem. Również nie chcieli komentować sprawy.
SPRAWDŹ TAKŻE: Kto zostanie opiekunem syna zamordowanej i podejrzanego Tomasza J.?
O komentarz zwróciliśmy się do sędzi Barbary Dolaty, wiceprezesa Sądu Rejonowego Poznań Nowe Miasto, w którym toczy się sprawa rodzinna.
- Postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności, niewiele więc mogę powiedzieć. Sąd postanowił dzisiaj ograniczyć władzę rodzicielską ojcu chłopca, który przebywa w areszcie. Ale komu przyznał opiekę nad chłopcem, tego nie mogę powiedzieć - przekonywała sędzia Barbara Dolata.
Nieoficjalnie wiemy jednak, że Kacper trafi pod opiekę swojej cioci, która mieszka poza Poznaniem. Oznacza to, że zmieni środowisko. Nie wiadomo, w jaki sposób zostały uregulowane jego kontakty z dziadkami - rodzicami jego ojca.
Chłopiec wciąż przebywa w szpitalu. 1 stycznia jego ojciec Tomasz J. spowodował poważny wypadek drogowy. Nastolatek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
Jego matka podejrzewała potem, że jej mąż, czyli ojciec Kacpra, mógł celowo skrzywdzić chłopca. Tomasz J. ponoć odgrażał się Beacie, że zabierze jej to, co ma najcenniejszego. Małżonkowie od kilku miesięcy byli w konflikcie. Beata chciała rozwodu.
Tomasz J. odpowie za zabicie żony, znieważenie zwłok i wysadzenie kamienicy w Poznaniu:
Źródło: TVN24
Na początku marca, dwa miesiące po wypadku z udziałem ich syna, Tomasz J. miał zamordować Beatę, brutalnie okaleczyć jej ciało. Potem miał doprowadzić do wybuchu w kamienicy. Wskutek eksplozji zginęły 4 osoby. Tomasz J. przeżył wybuch, trafił do aresztu. Nie przyznaje się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE:
- Zabójstwo i wybuch na Dębcu: Prokuratura potwierdza zbrodnię, ale jest wiele niewiadomych
- Morderstwo i wybuch na Dębcu w Poznaniu. "Tomasz J. był zazdrosny o Beatę. Ona obwiniała go o wypadek syna"
- Wybuch w Poznaniu: Mieszkanie Beaty J. w kamienicy na Dębcu nie miało przeglądu instalacji gazowej [ZDJĘCIA]
- Mord i wybuch na Dębcu: Domniemany sprawca Tomasz J. ma adwokata, ale nie został przesłuchany
- Wybuch na Dębcu: Mężczyzna uratował jej życie tuż po eksplozji. Teraz chce go odnaleźć