Mord i wybuch na Dębcu: Syn oskarżonego Tomasza J. pozostanie u cioci, która jest siostrą zamordowanej Beaty?
W sprawie mordu i wybuchu na poznańskim Dębcu wciąż nie jest przesądzony los Kacpra, syna Beaty i Tomasza J. Kobieta miała zostać zamordowana przez męża, czyli ojca Kacpra. Wiele wskazuje na to, że nastolatek pozostanie u swojej cioci, która jest siostrą zamordowanej. Do poznańskiego sądu trafiła niedawno opinia psychologiczna, z której wynika, że właśnie jego ciocia daje lepszą gwarancję na wychowanie Kacpra niż rodzice oskarżonego o zbrodnię Tomasza J. Oni również starają się o stałą opiekę nad nastolatkiem.
Do mordu i wybuchu gazu na poznańskim Dębcu doszło na początku marca 2018 roku. W gruzowisku znaleziono ciała czterech ofiar wybuchu. Piątą ofiarą była Beata J. Śledczy, na podstawie obrażeń jej ciała, szybko doszli do wniosku, że padła ofiarą morderstwa, a do wybuchu gazu doszło już po jej zabójstwie. Prokuratura uznała, że sprawcą zbrodni jest Tomasz J., który z zazdrości i zemsty zabił żonę, która chciała się z nim rozwieść. Potem miał doprowadzić do wybuchu gazu w kamienicy.
Kolejną ofiarą tej historii stał się nastoletni Kacper, syn skłóconych małżonków. Jego matka tragicznie zginęła, ojciec trafił do aresztu pod zarzutem zbrodni. O opiekę nad nim zaczęła się starać siostra zamordowanej Beaty oraz rodzice przebywającego w areszcie Tomasza J. W czerwcu ubiegłego roku poznański sąd wydał postanowienie zabezpieczające, wskazując, że do czasu zakończenia sprawy chłopiec trafi pod opiekę cioci.
Wpływ na to miał mieć fakt, że ciocia mieszka poza Poznaniem, a zmiana środowiska dobrze wpłynie na rozwój Kacpra. Poza tym jego dziadkowie, czyli rodzice Tomasza J., mieli prezentować mało krytyczny stosunek do prawdopodobnego sprawstwa ich syna. Tym samym nie dawali gwarancji, że dobrze wychowają wnuka.
Teraz, jak się dowiedzieliśmy, postępowanie w wydziale rodzinnym poznańskiego sądu w sprawie przyszłości Kacpra wkracza w decydującą fazę. Sąd otrzymał już istotne dla sprawy opinie psychologiczne, z których wynika, że ciocia nastolatka daje lepszą gwarancję wychowania nastolatka niż jego dziadkowie. Wyrok ma zostać wydany na początku października.
Tymczasem w listopadzie w poznańskim sądzie rozpocznie się proces karny ojca Kacpra, czyli Tomasza J. Jest oskarżony nie tylko o zabicie żony i celowe doprowadzenie do wybuchu gazu, który zabił kolejne cztery osoby. Prokurator Łukasz Stanke oskarżył go również o usiłowanie zabójstwa 34 mieszkańców, którzy feralnego dnia przebywali w kamienicy na Dębcu. Tomasz J. będzie się również tłumaczył z wypadku drogowego, do którego doszło 1 stycznia 2018 roku. Wówczas pod Poznaniem miał wypadek drogowy wraz z synem Kacprem. Żona Beata podejrzewała, że jej mąż zrobił to celowo i być może chciał zabić ich syna. Wcześniej miał się odgrażać, że „zabierze jej to, co dla niej najcenniejsze”. Ale prokuratura nie znalazła dowodów, że wypadek drogowy został zaplanowany przez Tomasza J. Zarzuciła mu więc nieumyślne spowodowanie zdarzenia.
W małżeństwie Tomasza i Beaty, na kilka miesięcy przez tragedią na Dębcu, nie działo się dobrze. Beata chciała rozwodu, kazała Tomaszowi wyprowadzić się z domu. Zaczęła się spotykać z dawnym znajomym. Zdaniem prokuratury to właśnie zazdrość, zranione uczucia oraz chęć zemsty popchnęła Tomasza do zabójstwa. On nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchań w prokuraturze nie składał wyjaśnień, sprawiał wrażenie nieobecnego. Zbadali go psychiatrzy, którzy stwierdzili, że jest poczytalny i może stanąć przed sądem jako oskarżony.