Moje Kresy - Grodzieński blask Elizy Orzeszkowej
Wiek XIX był dla okolic Grodna i Wilna - dużych enklaw polskości - czasem niezwykle intensywnej rusyfikacji. Klęska dwóch powstań narodowych: listopadowego (1830) i styczniowego (1863), przeprowadzonych bez wyobraźni politycznej i z miernymi przywódcami, była w praktyce nokautująca, zwłaszcza dla polskiego ziemiaństwa. Szlacheckie dwory - rozsadniki polskiej kultury - zostały w dramatycznych okolicznościach przetrzebione. Ich właścicieli wywieziono przeważnie na Sybir bądź zmuszono do ucieczki na zachód Europy, a ich skonfiskowane majątki przeszły w ręce carskich czynowników, zwłaszcza tzw. litwaków - bogatych rosyjskich Żydów.
Jak ustalił Janusz Smykowski, do roku 1868 zostało zesłanych 17 516 osób, a tych polskich właścicieli ziemskich, których nie wywieziono na Sybir, obarczono bardzo uciążliwym podatkiem, częstokroć równym całemu dochodowi z majątku. Podatki egzekwowano z wyjątkową surowością. Przekroczenie terminu ich uiszczenia skutkowało karą od 50 do 100%. Cała klasa właścicieli ziemskich była poddawana nadzorowi policyjnemu i długo nie miała prawa opuszczania miejsca zamieszkania bez policyjnego zezwolenia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień