Moim zdaniem: Żeby nie było gorzej
Staruszek 2015 już sobie idzie. W sumie nie był dla naszego sportu zły.
Pokazaliśmy się w na wielkich imprezach, przyjemnie było oglądać, jak Polak wygrywa etap w Tour de France. Fajnie, jak wbijaliśmy gole rywalom, a oni nam nie zawsze. Super, kiedy polscy lekkoatleci stawali na podium. A nasza futbolowa gwiazda? Po tym, co wyrabiał pan Robert w 2015 roku przeciętny Europejczyk do dwóch znanych sobie Polaków, czyli papieża i Wałęsy, dołączył Lewandowskiego. I bardzo dobrze. Uważajmy jednak, żeby się nie zachłysnąć sukcesami. To, że było fajnie w mijającym roku nie oznacza, że tak musi być w kolejnym. Myślę szczególnie o piłkarzach. Mam nadzieję, że nikt nie będzie, tak jak poprzednio, nadmuchiwać balonu i wymyślać, jak pięknie podbijemy Europę podczas mistrzostw. Już tak było kilka razy i wracaliśmy poobijani. Ale ponoć człowiek uczy się na błędach...
Dla lubuskiego sportu 2015 nie był zbyt udany. Indywidualnie nie odnotowaliśmy jakichś spektakularnych sukcesów, choć było kilka pozycji na pudle w ważnych zawodach. Pochwalić trzeba koszykarski Stelmet. Zielona Góra odzyskała złoto. O to właśnie chodziło. Trochę szkoda, że nie poszło nam w Eurolidze, ale przygoda pucharowa jeszcze ciągle trwa. Żużel ligowy to jeden wielki smuteczek. Nasze ekipy szybko miały wakacje, a na osłodę pozostaje nam to, co pokazywał na torach Bartek Zmarzlik. Siatkówka, która w Polsce kwitnie, na Ziemi Lubuskiej zwija się, co jest zupełnie zaskakujące. Najpierw w cichości odszedł w niebyt Stilon. Zespół, który grał w europejskich pucharach i był groźny dla najlepszych w Polsce. Potem spektakularnie upadł Zawisza. Wcześniej klub został z kopa potraktowany przez ligę zawodową. Długo go zwodziła, obiecywała, robiła nadzieję, a potem - z do końca niewiadomych przyczyn - nie wpuściła zespołu do swego grona. Potem pomocy odmówiły władze miejskie, a obecny włodarz miasta nie wyciągnął ręki, choć mógł i Zawisza poszedł na dno. Po prostu wstyd!
A futbol? Jesteśmy białą plamą na piłkarskiej mapie Polski. Jako jedyny region nie mamy żadnego zespołu w lidze centralnej i długo mieć nie będziemy. Mało tego, przy niesprzyjających okolicznościach możemy też nie mieć w trzeciej, choć to zaledwie czwarty poziom rozgrywek. Tak źle jeszcze nie było. I nawet nie chce mi się wspominać Zielonej Góry, bo nadzieje, że w tym mieście coś się w temacie futbolu zmieni, porzuciłem już dawno. Rozczarowały mnie Stilon, a jeszcze bardziej Formacja Port 2000. Gorzowianie od kilku lat zapowiadają awans i stale jest kicha. Formacja wygrała w cuglach trzecią ligę, a potem wycofała się z walki o drugą, choć awans był na wyciągnięcie ręki. Teraz, niestety, zanurzyła się w średniactwie i musi się ostro bić nie o awans , ale o to, by w nowej zreformowanej trzeciej lidze zostać. Jeśli tak wyglądają najlepsi, to o czym tu mówić?
Tak więc 2015 rok kończymy sportowo w dość średnich nastrojach. Ale dosyć narzekania, trzeba patrzeć do przodu. Zastanawiałem się, jakim hasłem powitać nowy rok. Przypomniałem sobie stare i cały czas aktualne: ,,Żeby nie było gorzej”