Mogę stracić swoje mieszkanie, bo zaczęłam za dużo zarabiać
Tak mówi Urszula Walaszek z Międzyrzecza. Eksmisji spodziewa się w każdej chwili, choć mieszkanie zajmuje 21 lat. Powód jest mocno urzędowy: jeśli ktoś nie spełnia warunków, musi opuścić mieszkanie.
Urszula Walaszek pokazała nam dokumenty. Wynika z nich, że przez siedem lat mieszkanie było zadłużone. W zeszłym roku pani Urszula uregulowała cały dług, bo znalazła pracę. To jednak okazało się strzałem w stopę. Jej zarobki przekroczyły dopuszczalny próg, a to oznacza konieczność opuszczenia lokalu socjalnego.
- Nie wiem, co mam począć... - załamuje ręce pani Urszula. - Ciężko pracowałam na spłacenie długów, udało się nawet polepszyć sytuację. Dlaczego teraz chcą wyrzucić mnie na bruk? Nawet nikt nie zainteresował się tym, jak teraz wygląda to mieszkanie. Wcześniej można było wpaść przez spróchniałe deski do sąsiada. Ściany się kruszyły, a przez wilgoć pojawiały się grzyby. Zrobiłam w środku ubikację, podłogi i pozbyłam się wilgoci. Remonty wykonałam sama, na co Międzyrzeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego się zgodziło. Moim zdaniem to mieszkanie nie kwalifikuje się już na socjalne, bo ma wyższy standard. O spotkaniu z prezesem można było sobie pomarzyć, więc sprawy zazwyczaj załatwiałam pocztą. Niestety odrzucano wnioski. Oddałam temu mieszkaniu całe serce i ciężko zarobione pieniądze...
Gdyby Urszula Walaszek nie spłaciła długów, pewnie do dziś nikt by się nie czepiał
W czym problem? Podkreślmy - w bezdusznych przepisach. Odkąd wyszło na jaw, że pani Ula lepiej zarabia, prawo do socjalnego mieszkania już jej nie przysługuje. - Zachęcam wszystkich do zapoznania się z przepisami ustawy o ochronie praw lokatorów. Nieprzestrzeganie zasad może doprowadzić do eksmisji - mówi Tadeusz Łoziński, prezes Międzyrzeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Informuje on, że ostatnią deską ratunku dla pani Urszuli jest złożenie wniosku o przyznanie mieszkania z gminy. - O następnych krokach nasza spółka już nie decyduje. Na lokum socjalne czeka w naszym mieście wiele ubogich rodzin. Jeśli ktoś nie spełnia warunków, dochodzi do konieczności opuszczenia mieszkania socjalnego - mówi prezes Łoziński.
Patrycja Klarecka-Haładus z urzędu miasta mówi: - Obecnie na przyznanie lokalu socjalnego czekają 122 rodziny.
Ustaliliśmy, że urzędnicy zaoferowali pani Uli rozwiązanie, jednak ona nie była w stanie go przyjąć, bo było za drogie. - Nie stać mnie, żeby jednorazowo opłacić 12-krotność czynszu mieszkania i znowu zaczynać wszystko od początku - mówi.
Do eksmisji mogło dojść już w poniedziałek, 11 lipca, ale nikt nie odwiedził jej mieszkania. Radziła się prawnika, który obiecał pomoc. Na domiar złego, pani Urszula znów jest na bezrobociu. To z drugiej strony jest też... szansa. Jeżeli jej średni dochód w półroczu nie przekroczy 1760 zł, będzie mogła starać się o pozostanie w mieszkaniu...
Autor: Lidia Radzion