Mniejsze zło? Mieszkańcy zgodzili się na wycinkę lip
Mimo sprzeciwów ekologów, mieszkańcy wsi Studzieniec zgodzili się na wycinkę 80 z 280 drzew. Wszystko z powodu wyczekiwanego remontu drogi.
Mieszkańcy Studzieńca na generalny remont drogi czekają od lat. Gdy w końcu pojawiły się pieniądze na inwestycję, okazało się, że część z 280 lip ciągnących się aleją przez wieś, musi zostać wycięta. Po wsi zaczęła nawet krążyć informacja, że pod topór ma pójść... cała aleja. Zorganizowano więc wielostronne spotkanie. - Trzeba było je zwołać, bo ludzie już zgłupieli. Twierdzili, że 80 proc. drzew będzie wyciętych. A po uświadomieniu, że chodzi o 80 z 280, od razu zmieniali zdanie - mówi sołtys Adrian Michalak. Na zebraniu pojawiła się ponad setka mieszkańców. W głosowaniu tylko trzy osoby były przeciwko wycince. Kompromis miedzy Powiatowym Zarządem Dróg a mieszkańcami, potwierdza starosta nowosolski, Waldemar Wrześniak. - To spotkanie tylko nas utwierdziło w przekonaniu, że zgoda mieszkańców na inwestycję jest - komentuje.
Nie zadowala to jednak zielonogórskich ekologów, którzy stanowczo protestują przeciwko wycince. - 80 drzew to nie jest kompromis. Ta aleja będzie poszatkowana. Urzędnicy nie pokwapili się, żeby wytłumaczyć ludziom dlaczego wyszło aż tyle kolizji w tym projekcie. Naszym zdaniem można było ich uniknąć - mówi z kolei Joanna Liddane.