„Mnich” – bohater po latach. Kim był naprawdę?
Miał zaledwie 22 lata i przed sobą całe życie. Za zaangażowanie w walkę o suwerenną i demokratyczną Polskę spotkała go najsurowsza z możliwych kar. W poniedziałek, 6 listopada w Staszowie, po upływie 66 lat od śmierci, Ludwik Machalski doczeka się godnego pochówku.
Władze „ludowe”, jak ognia, obawiały się „zachwaszczenia” młodego pokolenia przez wszelkiego rodzaju „reakcjonistów”. Do tej grupy zaliczano wszystkich, którzy mieli odmienny pogląd i wizję powojennej Polski. Zagrożeniem stali się przedstawiciele Kościoła katolickiego, opozycyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, inteligencji [między innymi przedwojenni nauczyciele, prawnicy oraz urzędnicy państwowi – redakcja] oraz byli żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego. Dostanie się pod wpływy tych grup, według komunistów, groziło tworzeniem podziemnych organizacji, skierowanych przeciwko „ludowej demokracji”.
Komunistyczni oprawcy nie mieli litości dla 22-latka. W trakcie procesu, prosił on o sprawiedliwy wymiar kary oraz uwzględnienie okoliczności łagodzących. 31 stycznia 1951 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach skazał go na karę śmierci. Nie pomogły apele i listy z prośbami o ułaskawienie. 10 kwietnia 1951 roku wyrok wykonano.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień