Natalia Dyjas-Szatkowska

Młodzież znów nakręci film o pionierach

Pionierzy chętnie spotykają się na uroczystościach, w tym na Dniu Pioniera Zielonej Góry, który odbywa się co roku 14 lutego. Fot. Natalia Dyjas Pionierzy chętnie spotykają się na uroczystościach, w tym na Dniu Pioniera Zielonej Góry, który odbywa się co roku 14 lutego.
Natalia Dyjas-Szatkowska

Udało się! Młodzież ze stowarzyszenia Młodzi Lokalni dostała pieniądze od miasta na trzecią już część filmu o zielonogórskich pionierach.

- Składaliśmy jako Młodzi Lokalni grant na zadanie o charakterze kulturalnym - wyjaśnia radny Paweł Wysocki (Zielona Razem) i opiekun Stowarzyszenia Młodzi Lokalni. - Chcieliśmy nagrać już trzecią część filmu o pionierach Zielonej Góry. Udało nam się dostać pieniądze i teraz przystępujemy do kręcenia.

To już kolejny film dokumentalny, w którym przedstawiciele stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry będą opowiadać swoje historie, a młodzi mieszkańcy Winnego Grodu będą inscenizować sceny sprzed lat. Materiał ten zostanie uatrakcyjniony starymi fotografiami.
- Chcemy sięgnąć do wspomnień, jak to jeszcze przed samym przybyciem do Zielonej Góry było - wyjaśnia Wysocki.

Stowarzyszenie Młodzi Lokalni otrzymało na zrealizowanie filmu dotację w wysokości 8 tys. zł. Najpóźniej w przyszłym roku zielo¬nogórzanie będą mogli się spodziewać premiery kolejnej części filmu o historii tych, którzy tworzyli powojenne losy Zielonej Góry. Obraz będzie dostępny w internecie, produkcja doczeka się też prezentacji w jednym z zielonogórskich kin.

- Tę historię trzeba upamiętnić - mówi radny. - Ci ludzie odchodzą. Z roku na rok jest coraz mniej tych, którzy pamiętają, jak wyglądała dawna Zielona Góra. Warto zapisać wspomnienia, a co zrobi to lepiej niż film, który chętnie obejrzą młodzi ludzie?

- Myślę, że jest to bardzo fajna integracja międzypokoleniowa - mówi prezes Młodych Lokalnych, tegoroczna maturzystka Malwina Wili¬ńska. - Może narodzi się z tej współpracy kolejny pomysł? I będziemy działać częściej ze starszym pokoleniem naszego miasta.
Projekt trzeciej części filmu cieszy też prezesa stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry, Juliana Stankiewicza. Podkreśla on jednak, że ważne są też publikacje książkowe, które powstały, by przybliżyć innym losy pionierów.

- Obecnie jest nas niewielka grupa - wyjaśnia Stankiewicz. - Około 140 osób. W tej chwili postanowiliśmy wydać wspomnienia osób, które jeszcze żyją. Czy zdobędziemy się jeszcze na następną? To pokaże czas. Wszystko zależy od tego, jak będziemy się czuli... Bardzo się cieszymy, że uda się zrealizować trzecią część filmu. Dlaczego? Bo to bardzo dobra wiadomość, że młodzież chce usłyszeć tę naszą historię, posłuchać tego, jak dawniej żyliśmy.

Pionierzy podkreślają, że cykliczne spotkania, w tym obchody Dnia Pioniera, to dla nich niezwykłe święto. Bogdan Szczepański, którego nie opuszcza pogoda ducha, napisał nawet z tej okazji wiersz, w którym informuje m.in.: „Dziś jest nasze wielkie święto, 72 lata mija nam. (...) Ci, co odeszli, w pamięci zostali. Więc wznieśmy toast za nich i za tych, co będą na sali...”. Zarówno pan Bogdan, jak i Julian Stankiewicz podkreślają, że kiedy przyjechali do Zielonej Góry, było to ładne, czyste i bardzo zielone miasto. Mimo jego uroku pierwsze dni w nowym miejscu nie były wcale łatwe.

- Wokół niemieckie napisy, mowa najeźdcy- wspomina Stankiewicz.

Ale to właśnie pionierzy uruchamiali fabryki, warsztaty. Przez lata tworzyli to miasto.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.