Udało się! Młodzież ze stowarzyszenia Młodzi Lokalni dostała pieniądze od miasta na trzecią już część filmu o zielonogórskich pionierach.
- Składaliśmy jako Młodzi Lokalni grant na zadanie o charakterze kulturalnym - wyjaśnia radny Paweł Wysocki (Zielona Razem) i opiekun Stowarzyszenia Młodzi Lokalni. - Chcieliśmy nagrać już trzecią część filmu o pionierach Zielonej Góry. Udało nam się dostać pieniądze i teraz przystępujemy do kręcenia.
To już kolejny film dokumentalny, w którym przedstawiciele stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry będą opowiadać swoje historie, a młodzi mieszkańcy Winnego Grodu będą inscenizować sceny sprzed lat. Materiał ten zostanie uatrakcyjniony starymi fotografiami.
- Chcemy sięgnąć do wspomnień, jak to jeszcze przed samym przybyciem do Zielonej Góry było - wyjaśnia Wysocki.
Stowarzyszenie Młodzi Lokalni otrzymało na zrealizowanie filmu dotację w wysokości 8 tys. zł. Najpóźniej w przyszłym roku zielo¬nogórzanie będą mogli się spodziewać premiery kolejnej części filmu o historii tych, którzy tworzyli powojenne losy Zielonej Góry. Obraz będzie dostępny w internecie, produkcja doczeka się też prezentacji w jednym z zielonogórskich kin.
- Tę historię trzeba upamiętnić - mówi radny. - Ci ludzie odchodzą. Z roku na rok jest coraz mniej tych, którzy pamiętają, jak wyglądała dawna Zielona Góra. Warto zapisać wspomnienia, a co zrobi to lepiej niż film, który chętnie obejrzą młodzi ludzie?
- Myślę, że jest to bardzo fajna integracja międzypokoleniowa - mówi prezes Młodych Lokalnych, tegoroczna maturzystka Malwina Wili¬ńska. - Może narodzi się z tej współpracy kolejny pomysł? I będziemy działać częściej ze starszym pokoleniem naszego miasta.
Projekt trzeciej części filmu cieszy też prezesa stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry, Juliana Stankiewicza. Podkreśla on jednak, że ważne są też publikacje książkowe, które powstały, by przybliżyć innym losy pionierów.
- Obecnie jest nas niewielka grupa - wyjaśnia Stankiewicz. - Około 140 osób. W tej chwili postanowiliśmy wydać wspomnienia osób, które jeszcze żyją. Czy zdobędziemy się jeszcze na następną? To pokaże czas. Wszystko zależy od tego, jak będziemy się czuli... Bardzo się cieszymy, że uda się zrealizować trzecią część filmu. Dlaczego? Bo to bardzo dobra wiadomość, że młodzież chce usłyszeć tę naszą historię, posłuchać tego, jak dawniej żyliśmy.
Pionierzy podkreślają, że cykliczne spotkania, w tym obchody Dnia Pioniera, to dla nich niezwykłe święto. Bogdan Szczepański, którego nie opuszcza pogoda ducha, napisał nawet z tej okazji wiersz, w którym informuje m.in.: „Dziś jest nasze wielkie święto, 72 lata mija nam. (...) Ci, co odeszli, w pamięci zostali. Więc wznieśmy toast za nich i za tych, co będą na sali...”. Zarówno pan Bogdan, jak i Julian Stankiewicz podkreślają, że kiedy przyjechali do Zielonej Góry, było to ładne, czyste i bardzo zielone miasto. Mimo jego uroku pierwsze dni w nowym miejscu nie były wcale łatwe.
- Wokół niemieckie napisy, mowa najeźdcy- wspomina Stankiewicz.
Ale to właśnie pionierzy uruchamiali fabryki, warsztaty. Przez lata tworzyli to miasto.