Drugiego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego rozpoczął się European Start-up Days. Na tym dwudniowym wydarzeniu spotykają się najświeższe pomysły ze świata przedsiębiorczości.
- Młody biznes to motor napędowy gospodarki - mówił Marcin Krupa.
Najważniejszym wydarzeniem drugiego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego było otwarcie European Start-up Days oraz następujące po nim spotkania i debaty z udziałem ekspertów. Uroczystego otwarcia tradycyjnie już dokonali gospodarze wydarzenia - Marcin Krupa, prezydent Katowic, oraz Wojciech Kuśpik, inicjator Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Start-upy to świeże, najczęściej bardzo nowoczesne i z reguły małe firmy. Świeżo upieczeni i młodzi przedsiębiorcy na ESD wymieniają się doświadczeniami, szukają kontaktów oraz inwestorów, którzy gotowi są włożyć pieniądze i dofinansować ich niebanalne pomysły.
- Patrząc na zmiany, jakie wszyscy dostrzegamy w gospodarce światowej, trzeba jasno powiedzieć, że młody biznes jest motorem napędowym nowej gospodarki. Gospodarki opartej na innowacjach i digitalizacji - mówił Marcin Krupa, otwierając ESD.
- Mam nadzieję, że będzie to impreza, która da wam jak najwięcej realnych kontaktów i jak najwięcej realnych kontraktów - dodał Wojciech Kuśpik, zwracając się bezpośrednio do młodych przedsiębiorców zebranych w hali widowiskowej katowickiego Spodka, gdzie wczoraj i dziś, 15 maja, odbywa się ESD. Wystawia się tam sto start-upów, choć zgłoszeń w tym roku było ponad 300.
Warto podkreślić, że na Śląsku działa ok. pół miliona przedsiębiorstw. 99,9 procent z nich to małe i średnie firmy. Te w nowoczesnych i postępowych branżach najczęściej rodzą się ze start-upów. To jednoznacznie pokazuje skalę i wagę tego zjawiska.
Firma WAAM na ESD zaprezentowała specjalny, futurystyczny sorter odpadów. Maszyna nie tylko segreguje śmieci. Charakteryzuje ją atrakcyjny wygląd, ale też połączenie czegoś pożytecznego, czyli sortowania śmieci, z czymś przyjemnym, czyli zabawą.
- Jest to automatyczny sorter połączony z aplikacją, która dodatkowo dostarcza użytkownikom rozrywki - tłumaczy Magdalena Bogacka z firmy WAAM. - Aplikacja ma wbudowaną grę, w której odpady zamieniają się na wirtualną walutę. Przy jej pomocy można zbierać dodatkowe punkty i rywalizować z innymi użytkownikami lub wymieniać wirtualną walutę na zniżki w sklepach czy bilety na komunikację miejską. Wszystko zależy od tego, do kogo należy maszyna - dodaje przedstawicielka WAAM.
Urządzenie firmy WAAM, która składa się z absolwentów i obecnych wykładowców Politechniki Śląskiej, to pierwsza polska maszyna do sortowania śmieci.
- Obecnie realizujemy grant, dzięki któremu dostaliśmy pieniądze na stworzenie prototypu urządzenia. Mamy natomiast zapewnienie prezydenta Rybnika, że zakupi takie maszyny, jeśli tylko będą one dostępne - mówi Magdalena Bogacka.
WAAM prowadzi ponadto rozmowy z prezydentem Gliwic i prywatnymi przedsiębiorstwami. W Polsce trwają właśnie dyskusje nad wprowadzeniem kaucji, np. na plastikowe butelki. Producenci sortera chcą to wykorzystać i właśnie w tej chwili wprowadzić swój produkt na rynek.
Kolejnym ciekawym produktem, jaki zaprezentowano na ESD, jest ekologiczna ławka firmy Smartta. Można ją wykorzystać jako ładowarkę do smartfona, hotspot internetu, odstraszacz komarów, który wykorzystuje wysokie tony dźwięków, ale też stację naprawczą do roweru z wbudowaną sprężarką do pompowania opon. Ławka ma też wbudowany audioprzewodnik turystyczny.
- To tylko niektóre możliwości - mówi Krzysztof Małek, prezes firmy Smartta. - Przede wszystkim nasze urządzenie budujemy jak klocki Lego. Wystarczy godzina, żeby dołożyć do niego kolejny element i rozbudować ławkę o dodatkowe funkcje. Np. ładowarkę do rowerów elektrycznych - dodaje.
Drzewka z ładowarkami elektrycznymi Smartty znajdują się już w Piekarach Śląskich.