Sporo się dobrego działo w ostatnich dniach w MKP Szczecinek. Awans do finału regionalnego Pucharu Polski i zwycięstwo w lidze oraz odrobina szczęścia w losowaniu gospodarza finału.
Przez trudy do finału
Wróćmy jeszcze do półfinału regionalnej edycji PP. Nad Trzesiecko przyjechała ekipa Vinety Wolin z III ligi. W drodze do finału MKP MKP eliminował kolejno Redłovię Redło, Pogoń Połczyn Zdrój, Koronę Człopa, Astrę Ustronie Morskie oraz Vinetę Wolin. To był zdecydowanie najtrudniejszy przeciwnik na tej drodze. Nie tylko dlatego, że gra o klasę wyżej niż MKP. Na piłkarzach szczecineckiego klubu ciążyła bowiem presja, że od tego meczu zależy uratowanie przeciętnego sezonu.
Skłamalibyśmy, że to był świetny mecz. Gra zwykle toczyła się w środku boiska, każda z drużyn bardziej dbała o zabezpieczenie tyłów niż o strzelenie gola. Ale to gospodarze mieli więcej szans na bramkę. Udało się na początku II połowy, gdy ładną centrę Macieja Góry z prawej strony pięknym strzałem „nożycami” zamienił na gola Marcin Kaszczyc.
Bramka z serii „stadiony świata”, bramkarz Vinety nawet nie drgnął. Goście niby potem osiągnęli przewagę, atakowali, ale byli zupełnie bezproduktywni i mecz kończyli bez jednej chociażby naprawdę dogodniej sytuacji. Awans MKP był w pełni zasłużony.
Finał Pucharu Polski w Szczecinku
W finale PP - losowanie zdecydowało, że gospodarzem meczu zaplanowanego na wtorek, 13 czerwca, będzie MKP - czeka już na nasz zespół ekipa Rasela Dygowo, także z III-ligową przeszłością. Gdyby ten mecz odbył się jesienią, faworyt byłby jeden, bo obecny rywal MKP przegrywał wówczas mecz za meczem.
Między innymi z MKP u siebie i to aż 0:4. Jak to jednak często w IV lidze bywa, zimą drużyna się ogarnęła i na wiosnę wspina się w górę tabeli. Stawką w finale (oprócz pieniędzy - zwycięzca otrzymuje 30 tys. zł, finalista 10 tys. zł) jest oczywiście sukces sportowy i awans do centralnej fazy PP, w którym biorą już udział zespoły z II i I ligi.
Przyjazd uznanej futbolowej marki do Szczecinka byłby dla kibiców sporą gratką. MKP powtórzył sukces z ubiegłego roku, wtedy jednak w finale uległ silnej drużynie Świtu Skolwin.
Dziś poprzeczka zdaje się być zawieszona niżej, co nie znaczy, że nisko. Przewagą szczecineckiego zespołu będzie na pewno doświadczenie z ubiegłego roku.