Mistrzostwa Europy w armwrestlingu w Katowicach
900 zawodniczek i zawodników z 34 krajów, w tym prawie z 100 z Polski bierze udział w Euroarm Katowice 2017 w hali lodowiska przy Spodku. Zawody potrwają od dziś do soboty.
Armwrestling, to siłowanie na rękę. XXVII Mistrzostwa Europy w tej dyscyplinie rozpoczną się we wtorek w Katowicach i potrwają do soboty. Wejście dla widzów jest darmowe.
– To jest bardzo szlachetny sport, uprawiany przez ludzi nie tylko silnych, ale też inteligentnych. Niektórych może dziwić, że to nie siła i masa ciała w tej dyscyplinie sportu jest najważniejsza. Liczą się technika, szybkość, taktyka i strategia - samą siłą nic tu nie zdziałamy – przekonuje Paweł Podlewski, prezydent Polskiej Federacji Armwrestlingu. – Często się zdarza, że zawodnik startujący w lżejszej kategorii, bez problemu radzi sobie z ciężkim. Ważne jest to, że armwrestling to sport widowiskowy. Od wtorku od godziny 9 będzie można oglądać w akcji najlepszych zawodników w Europie. Dwa pierwsze dni, to rywalizacja w kategorii juniorów i Masters, trzeci dzień to kategoria osób niepełnosprawnych, dwa ostatnie dni to kategorie seniorskie. Kategorie wagowe zaczynają się od 55 kilogramów, walczy się na lewą i prawą rękę. Ktoś może być mistrzem na przykład prawą ręką, a zająć odległe miejsce w rywalizacji lewą. Będziemy mieli gości specjalnych – w czwartek Iwona Cichosz, Miss Świata Głuchych, uczestniczka siódmej edycji „Tańca z Gwiazdami”, a w sobotę Robert Burneika, znany jako Hardkorowy Koksu – litewski kulturysta, zawodnik mieszanych sztuk walki MMA.
W Polsce trzeci raz organizowane są ME, były już w 2004 i 2012 roku. W naszym kraju mieliśmy też MŚ – w 2001 i 2013 r. W Katowicach każdego dnia zawody będą zaczynały się o godz. 9, a finały będą codziennie od godz. 16.30. Uczestnicy walczą o medale i tytuły, w mistrzostwach nie ma nagród finansowych. W zawodach obowiązuje zasada do dwóch przegranych, czyli pierwsza porażka nie eliminuje z rywalizacji.
Jednym z inicjatorów zorganizowania mistrzostw na Śląsku był Mariusz Grochowski, 11-krotny mistrz Polski, członek zarządu
Armwrestling Polska i trener w MCKiS Tytan Jaworzno.
– Bardzo cieszę się, że tak liczna polska kadra bierze udział w tym wydarzeniu, w tym dziesięć osób z mojego klubu – mówi Grochowski. – Jesteśmy gospodarzami i fajnie byłoby u siebie wypaść jak najlepiej. Liczymy na wiele medali, wiem, że Polacy są dobrze przygotowani. Mamy bardzo dużo utytułowanych zawodniczek i zawodników. Ja również startuję w tych zawodach, debiutuję w nowej kategorii wagowej. Trudno mi powiedzieć jak mi pójdzie wśród nowych dla mnie zawodników. Walki na pewno będą ciężkie, ale jestem pozytywnie nastawiony. Zapraszam wszystkich na nasze zawody. Mamy jedną z najnowocześniejszych scen zbudowanych specjalnie na te mistrzostwa Europy.
Mistrzyni świata i Europy Marlena Wawrzyniak jest jedną z polskich faworytek, ma szansę nawet na cztery złote medale – bo startuje w kategorii seniorek i Masters, czyli powyżej 40 lat, walczy na obie ręce.
– Zawsze powtarzam, że mamy jedno życie, warto je pięknie przeżyć. Ja spełniam się sportowo, to moja armwrestlingowa przygoda. Mam marzenie, aby zostać być tą jedyną na świecie, która zdobędzie cztery złote medale. Te dni pokażą, czy marzenie się spełni. Warto w to wierzyć – twierdzi Wawrzyniak.
Maciej Gralak jest zawodnikiem siłowania na rękę w kategorii osób niepełnosprawnych z tytułami mistrza świata i Europy. – Zakochałem się w tej dyscyplinie 11 lat temu i do tej pory nie mogę przestać. Jak ktoś z niepełnosprawnych zacznie się siłować, to po prostu, ciężko się od tego oderwać. Zachęcam również osoby niepełnosprawne. Nawet dziś zgłosił się do mnie człowiek ze Śląska, który chce spróbować. Ja zawsze zachęcam do tej dyscypliny, bo można się w niej wyżyći spalić niepotrzebne emocje, a po latach zostać mistrzem – ocenia Gralak.
W armwrestlingu jest ponad 50 technik siłowania na ręce. Marlena Wawrzyniak i Maciej Gralak po konferencji prasowej zaprezentowali kilka z nich.