Miss Polski bez tajemnic [UNIKALNE ZDJĘCIA]
Jak zareagowała na werdykt jurorów, na co przeznaczy wygrane pieniądze i jakie będzie jej pierwsze zadanie – miedzy innymi o tym mówiła na gorąco Paulina Maziarz, wybrana w niedzielę Miss Polski 2016.
Paulina Maziarz ma 20 lat. Pochodzi z miejscowości Mostki koło Zwolenia. Jej wymiary: 84-59-87 (biust-talia-biodra), a wzrost 176 centymetrów. Studiuje administrację w Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Jej pasją jest modeling.
Jakie to uczucie być najpiękniejszą dziewczyną w Polsce?
Na razie panują ogromne emocje. Mam nadzieję, że dotrze to do mnie, jak już wrócę do domu (śmiech).
A jak wspominasz moment, kiedy stojąc na scenie, usłyszałaś swoje nazwisko, że właśnie Ty otrzymujesz koronę Miss Polski 2016?
Byłam ogromnie zaskoczona. Wszystkie finalistki miały jednakowe szanse na zwycięstwo, ale główny tytuł był tylko jeden. Dlatego jestem przeszczęśliwa, że wygrałam właśnie ja. Moje marzenie o koronie się spełniło.
Czy znasz swoje obowiązki jako Miss Polski?
Nie wszystkie, stopniowo będę je poznawała. Na pewno będę brała udział w konkursie międzynarodowym. Chciałabym w nim godnie reprezentować nasz kraj. Jednym z moich pierwszych zadań jako Miss Polski będzie wyjazd do Warszawy i wizyta w studiu programu „Pytanie na śniadanie”.
W czasie zgrupowania w Nowym Sączu była z Wami Magdalena Bieńkowska – Miss Polski. Udzielała Wam rad. Która z nich jest dla Ciebie najważniejsza?
Podczas zgrupowania bardzo dużo się działo, ale Madzia była z nami cały czas, wspierała nas na każdym kroku. Na jej pomoc mogłyśmy liczyć i rzeczywiście usłyszałyśmy od niej wiele cennych wskazówek, z których naprawdę wiele wzięłam sobie do serca.
Twoja przygoda z konkursem zaczęła się od wyborów Miss Ziemi Radomskiej. Skąd pomysł, by spróbować w nim sił?
Do udziału w wyborach Miss Ziemi Radomskiej namówili mnie moi znajomi, bliscy. Ja nie miałam takiej odwagi, żeby wystartować. Oni mnie przekonali i bardzo im za to dziękuję.
Jesteś studentką. Nie boisz się, że obowiązki Miss Polski będą kolidowały z Twoim dotychczasowym życiem?
Tak, studiuję administrację w Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej i nie zamierzam przerywać nauki. Słyszałam, że da się pogodzić jedno z drugim.
Podczas gali finałowej otrzymałaś między innymi czek na 50 tysięcy złotych. Masz już jakieś pomysły, jak zagospodarować tę kwotę?
Nie wiem (śmiech). Nie spodziewałam się takich pieniędzy. Nie mam pomysłu, co z nimi zrobię, może zainwestuję w swój rozwój.
Czego Ci życzyć na najbliższy rok?
Chyba szczęścia (śmiech).