Miro Klose, niemiecki mistrz piłkarski, który nie zapomniał smaku polskiego bigosu
Jest najskuteczniejszym napastnikiem w historii mistrzostw świata – strzelił w nich 16 bramek. Dla reprezentacji Niemiec zdobył ich 71, co czyni go także najlepszym strzelcem w jej dziejach. W środę odbierze honorowe obywatelstwo Opola.
Na świat przyszedł 9 czerwca 1978 roku w Opolu jako Mirosław Marian Klose.
Sportowe geny odziedziczył po rodzicach. Mama Barbara Jeż-Klose była piłkarką ręczną. Grała w Odrze Opole oraz w Otmęcie Krapkowice. W barwach tego ostatniego zespołu dwa razy (1970, 1971) została mistrzynią Polski. W reprezentacji Polski zagrała 45 razy, zdobywając 105 goli.
Ojciec, Józef urodzony w Sławięcicach (dziś jest to dzielnica Kędzierzyna-Koźla) był piłkarzem. Jednym z najwybitniejszych napastników w historii Odry Opole, którą reprezentował w latach 1966-1978 i strzelił dla niej 39 bramek. Kolejne sześć lat piłkarskiej kariery związał z Francją. Połowę tego czasu spędził w klubie AJ Auxerre (59 meczów, 11 goli), połowę w niższych ligach (toteż jako dziecko Miro Klose mówił bez problemów po francusku, co przyznaje w jednym z wywiadów; kiedy zaczął się intensywnie uczyć niemieckiego, francuski wytarł się z pamięci).
W 1984 roku rodzina Klose wraca do Opola. Mirosław ma wówczas 6 lat.
Prawdopodobnie z tamtego czasu zapamiętał bloki na opolskim osiedlu „Chabry” niedaleko stadionu „Odry” Opole i smak dzieciństwa – śmietankowe lody „Śnieżka” obłożone z dwóch stron waflem - o których w 2012 roku opowiadał w wywiadzie dla niemieckiego czasopisma „Die Zeit”.
W tej samej rozmowie wraca więcej wątków związanych ze Śląskiem i z Polską. Kulinarnych także. Słynny piłkarz przyznał, że jedną z jego ulubionych potraw pamiętanych z domu pozostaje bigos. Nie wykluczał, że zamówi go sobie i kolegom z drużyny podczas pobytu w Polsce na Euro 2012. Tłumaczył niemieckim czytelnikom, iż jest to polska odmiana eintopfu sporządzanego z kiszonej kapusty i mięsa.
W tym samym wywiadzie Miroslav Klose – wówczas piłkarz Lazio Rzym – deklaruje, że w tym momencie stolica Włoch jest jego domem. Nie ukrywał, że wraz z rodzicami przyjechał do Niemiec jako późny przesiedleniec. Wspominał pobyt w obozie we Friedlandzie i oczekiwanie na nowe, nieznane w Niemczech. Nieznane, ale nie obce, skoro niemieckie korzenie mają oboje rodzice piłkarza. Rodzina osiada w miejscowości Kusel w Nadrenii-Palatynacie. Początki nie są łatwe.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień