Ministerstwo obrony ministra [komentarz]
Nie rozważam dymisji Antoniego Macierewicza - powiedziała wczoraj premier Szydło, jakby to rzeczywiście zależało od niej.
Do tej pory sceptycznie słuchałem plotek o tym, że pozycja ministra obrony wynika z jakichś niejasnych materiałów, które miałby Macierewicz na prezesa Kaczyńskiego. Ale coraz bardziej skłaniam się ku tej spiskowej teorii. Historia kierowania przez niego resortem to półtora roku urojeń, kłamstw i kpiny z inteligencji Polaków.
Powiedzmy wprost: ten niezrównoważony człowiek, smoleński kłamca powinien zostać zdymisjonowany już po kilku tygodniach.
To on rozwalił powstające Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO (rękoma aptekarskiego pomocnika!), to on wsadził do największego polskiego koncernu zbrojeniowego męża... właścicielki apteki w Łomiankach, to on unieważnił miliardowy kontrakt na śmigłowce, przez co nie mamy ani jednego nowego helikoptera bojowego, to on dopuścił dr. „Wacka” Berczyńskiego z komisji smoleńskiej do tajnych akt przetargowych, to on zdemaskował sprzedaż mistrali za jednego dolara. Jego kłamstwa przejdą do historii politycznej aberracji IV RP.
To niepojęte, że Macierewicz bezkarnie kpi sobie z prezydenta, czego nie tłumaczy nawet wazeliniarstwo związane z kultem Lecha Kaczyńskiego. Więc co jest grane?!