Minister Mariusz Błaszczak odpiera zarzuty opozycji o chaos w policji [oś czasu]
W środę w Sejmie szef MSWiA Mariusz Błaszczak bronił się przed zarzutami o wprowadzenie chaosu w policji przez dymisję insp. Zbigniewa Maja.
Z zamieszania powstałego wokół insp. Maja tłumaczył się też koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
- Już od 2014 r. prokuratura prowadziła dochodzenie przeciw niemu - informował Kamiński. - W sierpniu 2014 r. inna służba przyznaje mu certyfikaty dostępu do najważniejszych dokumentów niejawnych NATO i UE. Jak osoba, wobec której toczy się postępowanie, może pełnić tak ważne funkcje? - pytał retorycznie Kamiński.
- Odwołanie szefa policji po dwóch miesiącach musi budzić bardzo poważne wątpliwości - mówił wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Marek Wójcik. PO chce głosowania nad wotum nieufności dla ministra Mariusza Błaszczaka. - Człowiek, w stosunku do którego formułuje się tak wiele oskarżeń, został rekomendowany pani premier na szefa policji. To skandal - mówił Wójcik. Poseł PO zarzucał Błaszczakowi, że nie sprawdził dokładnie kandydatury insp. Maja, co było jego wyłączną kompetencją. - Przez ostatnie dwa tygodnie, komentując dymisję, starał się pan zrzucić odpowiedzialność za powołanie komendanta Maja na innych, w tym na poprzedni rząd. To absurd - zarzucał.
"To rola opozycji - pokazać najsłabszego ministra w słabym rządzie". T. Siemoniak o wniosku o odwołanie szefa MSW.
TVN24/x-news
- Gdy brakuje argumentów, pojawiają się tego rodzaju ataki opozycji - bronił się Mariusz Błaszczak. Szef MSWiA zaznaczał, że insp. Maj nie przyszedł do policji za rządów PiS, a celem posiedzenia i wotum nieufności wobec niego jest wywołanie awantury politycznej. - Insp. Maj sam złożył dymisję. A służbę pełnił, i to na wysokich stanowiskach, za rządów koalicji PO-PSL - argumentował Błaszczak.
M. Błaszczak: - Insp. Maj nie awansował w policji za czasów rządów PiS, tylko PO-PSL.
TVN24/x-news
- Nie ukrywaliśmy, że chcieliśmy, by w kierownictwie policji byli ci, którzy przystępowali do służby po 1989 r., a nie byli milicjanci - argumentował Błaszczak, odpierając zarzuty o przeprowadzeniu rękoma Maja czystki w policji. - Nasi funkcjonariusze mają sukcesy na koncie w ostatnich dniach, znajdują narkotyki, zaginione obrazy, ujęli fałszywego konwojenta, a także Kajetana P. Wbrew temu, co mówicie ludziom, policja funkcjonuje normalnie - mówił Błaszczak.
Maciej Deja