Mimo że przygotowania były tragiczne, Stilon jest gotowy do gry
Nie mieliśmy gdzie ćwiczyć - mówi Jacek Ziemecki, wiceprezes Stilonu. Tym niemniej gorzowianie prezentowali się całkiem nieźle w sparingach.
Jak przyznaje Dariusz Borowy, trener niebiesko-białych, gra mogłaby być znacznie lepsza, gdyby jego zawodnicy mieli odpowiednie warunki do trenowania. - Niestety, przez cały okres przygotowawczy do rundy rewanżowej trzeciej ligi z dwa razy odbyliśmy zajęcia na pełnowymiarowych murawach: na sztucznej nawierzchni w Barlinku oraz na środkowym boisku na obiekcie przy Olimpijskiej. Większość czasu spędziliśmy w siłowni i na orliku. Dla mnie to tragedia! - nie ukrywał nasz szkoleniowiec.
Ziemecki dodał, że nie jest łatwo zmierzyć się z takimi trudnościami.
- Brak sztucznej murawy w Gorzowie jest kosztowny dla naszego klubu. Za zorganizowanie sparingów w Barlinku płacimy 800-900 złotych - mówi wiceprezes. Zdecydowanie taniej byłoby przy ul. Olimpijskiej, ale na nowe boisko stilonowcy będą musieli poczekać przynajmniej do przyszłego roku.
Poza miastem nasi piłkarze rozegrali dziewięć sparingów, w których odnieśli pięć zwycięstw.
Z Czarnymi Browar Witnica 5:0, Spartakiem Desz-czno 7:1, GKS-em Meprozetem Stare Kurowo 4:0, Drawą Dra-wsko Pom. 3:1. (w Barlinku) i Świtem Skolwin 3:1 (w Szczecinie). - Z trzema pierwszym musieliśmy wygrać. Jednak najbardziej cieszą mnie triumfy nad trzecioligowcami z Zachodniopomorskiego. Niemniej martwi mnie jakość gry. Brakuje nam płynności oraz dokładności w środku pola - zwraca uwagę Borowy.
Spotkanie ze szczecinianami nie zakończyło się po 90 minutach.
Po ostatnim gwizdku sędziego chuligani ze Skolwinu zaatakowali operatora kamery Stilonu, zabierając mu klubową czapkę. - Nie chciałbym komentować tego zajścia. Niemniej jednak cieszy postawa moich zawodników, którzy wstawili się za kamerzystą - tłumaczy opiekun „Stilonowców”. Władze Świtu na oficjalnej stronie swojego klubu na Facebooku przeprosiły za ten incydent.
Oprócz tego nasi zremisowali 0:0 w Grodzisku Wlkp. z trzecioligowym Pelikanem Niechanowo i w Niechorzu z Kotwicą Kołobrzeg 1:1 oraz przegrali w Głogowie z Chrobrym 1:2 i Błękitnymi Stargard 0:5. - Z tymi ostatnimi mieliśmy nie tylko kryzys fizyczny, ale również psychiczny. On już jest za nami - wyjaśnił opiekun „Stilonowców”.
Pewne jest, że nowymi piłkarzami Stilonu zostaną: wracający z Pogoni II_Szczecin Adrian Nowak, Mateusz Mazalon z Zawiszy Bydgoszcz oraz Krzysztof Kaczmarczyk z Ter-maliki Bruk-Bet Nieciecza. - Żałujemy, że nie udało nam się sprowadzić jeszcze jednego napastnika - martwi się Ziemecki.
Tym bardziej, że w ostatnim meczu odnowiła się kontuzja Kordianowi Ziajce i skrzydłowy będzie wyłączony z gry na co najmniej dwa, trzy tygodnie. Klub zrezygnował z testowanego Romana Połtawca i Dominika Siwińskiego. - W
przypadku Romana nie byliśmy w stanie spełnić żądań finansowych Łucznika Strzelce Krajeńskie, jeśli chodzi o Dominika, to będziemy obserwować jego postępy w Czarnych Browar - zapewnia Borowy. Do Witnicy za to odszedł Rafał Timoszyk.
Zanim Stilon zainauguruje rundę rewanżową (12 bm. z rezerwami Miedzi Legnica), w sobotę o 14.00 na stadionie przy ul. Dąbrowskiego w 1/8 Pucharu Polski na szczeblu województwa dojdzie do derbów z Wartą Gorzów.
W galerii Askana można kupować cegiełki na to spotkanie (5 zł za ulgową i 10 zł - za normalną; dzieci do lat 14 - wstęp wolny). Po tym starciu o 17.30, w tym samym miejscu, odbędzie się prezentacja zespołów Stilonu. - Będzie można zrobić zdjęcie czy wziąć autografy. Poza tym przedstawimy wizualizację naszego nowego stadionu - zachęca wiceprezes drużyny z
Olimpijskiej.