Miłość w Gorzowie to nie taka prosta sprawa
Więcej aktów urodzin, więcej małżeństw i więcej rozwodów - taki był 2016 r. A państwo Wieteccy świętowali w nim 50-lecie ślubu!
- W tym roku będzie już 51 lat po ślubie - szybko liczy Józef Wietecki, mąż pani Krystyny.
- Kawał czasu! Ponad pół wieku - zagaduję.
- Tak, sporo lat minęło - dodaje pan Józef.
- Czyli można żyć razem, pokonywać trudności i się nie rozwodzić? - dopytuję.
- Jak widać można. Trzeba być cierpliwym, szanować się, nie poddawać, mieć podobne zainteresowania. Miłość, bycie razem, to nie taka prosta sprawa - przyznaje J. Wietecki.
Ten sam przepis
Widać to w danych za 2016 r., jakie przygotował gorzowski Urząd Stanu Cywilnego. Co prawda ślubów było w nim 536 (rok wcześniej 526), ale rozwodów aż 289 (poprzednio 215). Czyli wskaźnik rozstań w Gorzowie skoczył jeszcze bardziej, a i tak był - według danych Głównego Urzędu Statystycznego - najwyższy w Polsce!
A skoro o rozmowach mowa. Przypomnijmy: kierowniczka USC Mirosława Winnicka w rozmowie z „GL” obaliła mit, że małżeństwo można zbudować tylko na udanym seksie i przeciwieństwach (bo się przyciągają). - Gdy rozmawiam z parami, które mają 40, 50 czy 60 lat stażu, za każdym razem mam wrażenie, że nie chodzi przeciwieństwa, tylko o podobieństwo. O dobry związek łatwiej tam, gdzie dwie osoby mają podobne zainteresowania. To może być działka, taniec, czytanie. Cokolwiek, co sprawia, że razem rozmawiamy, wychodzimy, spędzamy czas. Do tego każdy musi jeszcze mieć coś swojego - czas na tylko swoje sprawy i zainteresowania.
Wypisz, wymaluj to przecież ten sam przepis, który podał pan Józef Wietecki.
To na plus
Z dobrych wiadomości: sporządzono więcej aktów urodzeń (1.603, a było 1.526)! To oznacza, że w mieście rodzi się więcej dzieci. A to zawsze sygnał, że rodziny optymistycznie patrzą w przyszłość (i sygnał, że za kilka lat będzie problem z dostaniem się do żłobków i przedszkoli). Najpopularniejszymi imionami dla dziewcząt były: Hanna, Zofia, Julia, Maja, Zuzanna i Lena. A dla chłopców: Szymon, Jan, Jakub, Antoni, Filip i Mikołaj. To niemal te same imiona, co przed rokiem, tylko na innych miejscach, bo poprzednio rządziła Hanna i Antoni (w najbliższym „Głosie Gorzowa” pokażemy maluchy urodzone m.in. w gorzowskim szpitalu - poznacie też ich imiona).
Kolejna pozytywna nowina: USC wystawiło... mniej aktów zgonu: 1.679 zamiast 1.719. Najwięcej zmarłych było żonatych...
Co ważne, w zeszłym roku organizowano też uroczystości z okazji długoletniego pożycia. To właśnie z takiej imprezy pochodzi zdjęcie państwa Wieteckich. W sumie ponad 300 par odnowiło przysięgę. To wzruszające uroczystości. Najczęściej z częścią artystyczną, podziękowaniami i życzeniami od kier. Winnickiej i prezydenta Jacka Wójcickiego.