- Miłość, ot tajemnica – mówią pary. Przeżyły razem 1229 lat
Gorzów Wlkp. 24 pary małżeńskie świętowały w bibliotece jubileusz długich lat spędzonych razem. Kolejne spotkanie par będzie jesienią. Podpowiadamy, jak zgłosić się do udziału w tej uroczystości
Jak przeżyć pół wieku razem? Po prostu trzeba chcieć być ze sobą. Innej recepty nie ma - mówi nam Stanisław Wołoszyn.
- W sierpniu minie już 51 lat, jak jesteśmy małżeństwem - dodaje pani Helena, żona pana Stanisława. W poprzednią sobotę (3 czerwca) wraz z 23 innymi parami świętowali w bibliotece wojewódzkiej jubileusz małżeństwa. A liczba lat, które wszystkie te pary ze sobą przeżyły, jest imponująca. To aż 1229 lat!
- Poznaliśmy się w 1965 r. na studiach w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Ja, dziewczyna z Sulęcina, byłam na pierwszym roku rusycystyki, a mąż - chłopak z Krzyża - na czwartym roku fizyki. Wtedy nie było tak jak teraz, że akademiki są koedukacyjne. Wówczas jedno skrzydło było dla chłopaków, a drugie dla dziewcząt, a między nimi był hol, w którym spotykaliśmy się m.in. na brydża. Studenci z „matfizu” przesiadywali tam i obserwowali dziewczyny z humanistyki. No i tak mąż mnie wypatrzył - opowiada pani Helena. Za pana Stanisława wyszła po roku znajomości. - Tamtych studiów już nie ukończyłam, bo mąż dostał nakaz pracy w Gorzowie - opowiada jubilatka.
Po prawie 51 latach miłość cały czas kwitnie. - Mąż uwielbia botwinkę, więc właśnie mu ją szykuję na obiad - mówiła nam w środę pani Helena. O tym, by się rozstać, nigdy nawet w małżeństwie nie było mowy.
Aż 61 lat są ze sobą Józefa i Edmund Jędraszczyk (do biblioteki na ich jubileusz przyszło kilka pokoleń rodziny!). Ich recepta na tak długie wspólne bycie razem?
- Trzeba się kochać - odpowiada z uśmiechem pani Józefa.
- Oni nigdy się ze sobą nie kłócą - mówi Anna Kotecka, córka państwa Jędraszczyków.
- Poznaliśmy się na dancingu w Casablance - mówi pan Edmund. Rodzina wspomina z uśmiechem, że pani Józefa tak mu się spodobała, że musiał cały tydzień szukać jej po mieście.
A jaką receptę na długotrwały związek mają Jadwiga i Stanisław Susmendowie?
- Trzeba po prostu żyć i przymykać oczy. A z wiekiem to wybacza się coraz więcej - mówią. Oni z kolei świętowali jubileusz 50-lecia małżeństwa.
Jubileusze małżeńskie dwa razy w ciągu roku organizuje Urząd Stanu Cywilnego.
- Chcemy chwalić się parami, które tyle lat ze sobą przeżyły. Tym bardziej, że nasz region słynie z dużej liczby rozwodów - mówi Mirosława Winnicka, kierownik gorzowskiego USC. Przypomnijmy: liczba rozwodów odnotowanych w urzędzie to około 40 proc. (nie wszystkie pary to jednak gorzowianie, odsetek dotyczy bowiem tych par, które pobrały się w Gorzowie, a np. wyjechały z miasta).
Szefowa USC wspomina parę, która kiedyś obchodziła - to wprost niewiarygodne! - 70-lecie małżeństwa: - Oboje mieli już powyżej 90 lat. Żona była już schorowana, a mąż gładził ją czule po siwym warkoczu, opowiadając nam, jak się ze sobą poznali i że całe życie pokazywał jej, że dobrze wybrała - opowiada Winnicka.
Wy też chcecie obchodzić jubileusz co najmniej 50 lat małżeństwa? Musicie zgłosić się do Urzędu Stanu Cywilnego (może to też zrobić Wasza rodzina czy sąsiedzi).
Kolejne jubileuszowe spotkanie par małżeńskich jest już zaplanowane na 14 października. Odbędzie się ono w filharmonii.
A z samymi ślubami nie jest u nas tak źle. Najbliższy wolny termin w USC to listopad!