Millennium to fenomen. Właśnie ukazała się 5. część
Seria powieści kryminalnych Millennium jest fenomenem na skalę światową, który dawno wyszedł poza ramy literatury. Kilka dni temu ukazała się piąta część. A za dwa lata będzie szósta
Książka, na którą czekali czytelnicy na całym świecie. Powieść skazana na sukces. Kilka dni temu, 7 września, ukazała się piąta część bestsellerowej serii Millennium pt. „Mężczyzna, który gonił swój cień”. Cztery części serii sprzedano dotychczas w nakładzie prawie 90 milionów egzemplarzy na całym świecie (w Polsce prawie 1,6 mln). Były już dwie ekranizacje filmowe, a każdego roku tysiące turystów przyjeżdża z różnych krajów świata, aby zwiedzać Sztokholm śladami genialnej hakerki Lisbeth Salander i dziennikarza śledczego Mikaela Blomkvista.
Bo seria Millennium, zapoczątkowana trzema kryminałami autorstwa Stiega Larssona („Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, „Dziewczyna, która igrała z ogniem” i „Zamek z piasku, który runął”), a kontynuowana po jego śmierci przez Davida Lagercrantza (napisał część czwartą - „Co nas nie zabije” i najnowszą, „Mężczyzna, który gonił swój cień”) jest światowym fenomenem, który dawno wyszedł poza ramy literatury.
- Millennium było fenomenem już w momencie, kiedy ukazywała się pierwsza część (w 2005 roku w Szwecji, w Polsce trzy lata później - red.) - mówi Karina Mucha, filolog polski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, doktoryzująca się z psychologii. - Autor, Stieg Larsson, zmarł rok przed premierą, zaś sama powieść to zupełnie inne podejście do kryminału, wciągające czytelnika w akcję, pozwalające mu na zanurzenie się w zbrodnię i śledztwo. Do tego bardzo dobry tytuł, na miarę XXI wieku - podkreśla Mucha.
KLIKNIJ W OBRAZ I ROZWIĄŻ QUIZ KRYMINALNY
Co Ty wiesz o skandynawskich kryminałach? QUIZ
Prof. Dariusz Rott z Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach tłumaczy, że fenomen Millennium to między innymi efekt nowego typu bohatera, a właściwie bohaterki wykreowanej przez Stiega Larssona, ciekawie nakreślonej także przez Davida Lagercrantza. Lisbeth Salander jest uznawana za nowy typ bohaterki nie tylko w literaturze kryminalnej, ale w literaturze światowej w ogóle.
- Ta postać przeszła do kultury masowej: wyrazista, oryginalna, nietuzinkowa, wymykająca się wszelkim schematom - podkreśla prof. Dariusz Rott.
Zaglądamy do jądra ciemności
Sekret popularności serii Millennium na skalę światową to również zasługa problemów, które poruszają powieści. - Od premiery pierwszej części minęło 12 lat, a problemy, które są w tych książkach, pozostają aktualne, bo autor (Larsson - red.) świetnie przewidział, w jakim kierunku zmierzać będzie świat: ataki hakerskie, ekstremizmy, inwigilacja, służby, tak potrzebne dobre dziennikarstwo śledcze i w tym wszystkim oczywiście zbrodnia. Ta seria to zdecydowanie coś więcej niż tylko kryminały, to wizjonerska opowieść o Szwecji i o świecie, obnażająca to, co najciemniejsze, jądro współczesnego świata - zaznacza prof. Rott.
Ale Millennium to także wielka machina marketingowo-promocyjna. Dość powiedzieć, że premierze każdej kolejnej części towarzyszy atmosfera wielkiej tajemnicy. Treść książek do dnia światowej premiery jest objęta klauzulą tajności. Czytelnicy mogą kupić powieść przedpremierowo, ale dostarczona zostaje ona dopiero w dniu premiery lub później, nigdy wcześniej, jak to się zdarza w przypadku innych książek. A kiedy nadchodzi sama premiera, księgarnie na całym świecie na tę jedną wyjątkową noc otwierają swoje drzwi i sprzedają tylko tę książkę przez całą noc. W Polsce 7 września, o godz. 00:01, pierwsze egzemplarze „Mężczyzny, który gonił swój cień” sprzedawała księgarnia BookBook przy ul. Hożej w Warszawie.
Śladami Lisbeth i Mikaela
Lisbeth Salander i Mikael Blomkvist stali się duetem, który pokochali czytelnicy na całym świecie. Do tego stopnia, że są gotowi podążać śladami swoich ulubionych bohaterów po prawdziwych placach i ulicach Sztokholmu. Dlatego też Stadsmuseet Stockholm (Muzeum Miejskie w Sztokholmie) organizuje regularne wycieczki Millennium Tour. Turyści zwiedzają w szwedzkiej stolicy dzielnice Södermalm i Kungsholmen. Mogą zobaczyć nowoczesny apartamentowiec, gdzie swój apartament urządzony meblami z Ikea ma Lisbeth, dom Mikaela, budynek, w którym jest redakcja gazety „Millennium”, od której seria ma swoją nazwę, restauracje i kawiarnie, które odwiedzają postaci, a nawet... sieciowy sklep 7-Eleven, gdzie Salander kupuje ulubioną mrożoną pizzę Billy’s Pan Pizza. Cena wycieczki? 130 koron szwedzkich, czyli ok. 58 złotych. Czas trwania: 1,5-2 godziny. Bilety trzeba kupić z wyprzedzeniem, najlepiej przez stronę szwedzkiej placówki muzealnej. Na miejscu można za to kupić specjalną mapę Sztokholmu, przygotowaną na potrzeby Millennium.
Jak informuje Sara Claesson ze Stadsmuseet Stockholm, wycieczki są organizowane od maja do września w czwartki o godz. 18 i w soboty o godz. 11.30, a w okresie jesienno-zimowym (od października do kwietnia) tylko w soboty o godz. 11.30. Zainteresowanie jest ogromne i nie słabnie od 2005 roku. - Szacujemy, że w naszych wycieczkach wzięło już udział około 60 tysięcy osób z różnych krajów, także z Polski - mówi Sara Claesson. Dodaje, że na wycieczkę należy założyć wygodne buty oraz zabrać coś cieplejszego do ubrania i przeciwdeszczowego. - U nas może padać, nawet lać, albo sypać śnieg, ale nie odwołujemy z tego powodu wycieczki - uśmiecha się Sara Claesson.
Karina Mucha z SWPS zwraca także uwagę, że Millennium ma wszystko to, co świetne kryminały mieć powinny: zbrodnię, która wciąga bardziej niż nam się wydaje i emocje połączone z intelektem. - We współczesnym świecie tego nie da się rozdzielić. Kryminały najlepiej to pokazują. W świecie, w którym czujemy się bezpiecznie, dobrze nam się żyje, mało zastanawiamy się nad sprawami ostatecznymi, właściwie dopiero w zderzeniu ze śmiercią zadajemy sobie pytanie o sens życia, a tymczasem mamy naturalną potrzebę poznania granicy między dobrem a złem. To ważne, aby takie emocje przeżyć, a literatura kryminalna na to pozwala - tłumaczy. Wniosek? Czytajmy kryminały! Dla rozrywki i... oczyszczenia.
Zobaczcie Sztokholm Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista: