Mikołów przeciw kolei do CPK. Konsultacje trwają do 10 marca 2020
Mieszkańcy i władze Mikołowa są przeciwni budowie przez ich miasto nowej linii kolejowej, która ma zapewnić dojazd do planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego. Do 10 marca trwają w tej sprawie konsultacje. A spółka CPK uspokaja, że proponowany przebieg linii jest orientacyjny.
Po tym, jak CPK Sp. z o.o. opublikowała mapy, na których widać przebieg nowej linii z Katowic do Jastrzębia-Zdroju, w Mikołowie zawrzało.
- Mieszkańcy Mikołowa rozumieją konieczność skomunikowania poszczególnych regionów kraju z przyszłym Centralnym Portem, jednak absolutnie nie może się to odbywać kosztem mieszkańców naszego miasta ani chronionego obszaru Śląskiego Ogrodu Botanicznego, który jest największym obiektem tego rodzaju w Polsce, i na który miasto poniosło wielomilionowe nakłady. Planowane linie kolejowe przecinają wiele istniejących domów, a także biegną wzdłuż wielu nowych osiedli - tłumaczy negatywne stanowisko miasta burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula.
O budowie nowej linii kolejowej przez miasto rozmawiano w ubiegłym tygodniu podczas spotkania w Mokrem oraz w poniedziałek podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Rady Miejskiej. W sprawie planów CPK ma się też odbyć specjalna sesja Rady Miejskiej.
Mieszkańcy Mikołowa nie są zadowoleni również z tego powodu, że nie ma planów modernizacji już istniejącego w mieście dworca i całej linii z Katowic do Rybnika, która między Katowicami-Ligotą a Leszczynami jest jednotorowa z mijankami, co powoduje znaczne ograniczenie przepustowości, a w przypadku opóźnień burzy całkowicie rozkład jazdy. Od lat nie udaje się tutaj zbudować drugiego toru. Z uwagi na stan stacji w Mikołowie swoich pociągów nie chce tu zatrzymać PKP Intercity, o czym niedawno pisaliśmy.
Nowa linia według mapy zaprezentowanej przez Centralny Port Komunikacyjny ma odgałęzić się od istniejących torów między katowickimi stacjami Ligota i Piotrowice, biec właśnie przez rejon Śmiłowic i Mokrego, a dalej w kierunku Orzesza i granicy z Czechami. Konrad Majszyk, dyrektor komunikacji i PR spółki CPK uspokaja jednak, że przebieg linii jest orientacyjny.
- Przebieg linii, który pokazujemy na mapach, nie jest ostateczny. Po to pokazujemy go mieszkańcom, żeby zobaczyć, gdzie pojawią się konflikty i protesty. Chcemy sprawdzić, czy budowa nowej linii będzie akceptowalna. Jeśli pojawią się jakieś wątpliwości, wszędzie tam, gdzie da się to zrobić, będziemy chcieli przebieg skorygować - przyznaje Majszyk.
Konsultacje w sprawie budowy wszystkich tzw. szprych, czyli linii mających skomunikować wszystkie części Polski z przyszłym superlotniskiem potrwają do 10 marca. Do tego czasu każdy może zgłosić swoje uwagi do projektu. Do wtorku zanotowano ich prawie 2 tysiące. To nic dziwnego, bo w całym kraju ma powstać około 1600 kilometrów nowych linii.
Nie tylko mieszkańcy Mikołowa protestują przeciwko zaproponowanemu przez CPK przebiegowi linii. Niezadowoleni z propozycji spółki są też m.in. mieszkańcy Bolesławia w powiecie olkuskim, w pobliżu którego ma powstać nowy Węzeł Małopolsko-Śląski.