Migranci Czaputowicza i bolesna czkawka egoistów
Niesłychana wieść nadeszła z Francji. Oto minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w wywiadzie dla gazety „Le Figaro” powiedział, że Polska przyjęła „2700 migrantów przysłanych przez Europę Zachodnią”. Słowa te wywołały u nas szok i niedowierzanie. Bo jakże to? Przecież przybysze mogą być nosicielami pasożytów, pierwotniaków, zarazków cholery i dyzenterii (czyli czerwonki) - przed czym już w 2015 r. ostrzegał Jarosław Kaczyński.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych od razu pośpieszyło z wyjaśnieniami, że migranci, o których mówił Czaputowicz to byli dobrzy migranci, a takich Polska miłuje jak braci - ale mleko już się rozlało. Oburzony poseł Winnicki z Ruchu Narodowego natychmiast zażądał od Czaputowicza wyjaśnień, a posłanka Pawłowicz wprost zarzuciła ministrowi polityczny sabotaż. W programie PiS-u jest przecież wyraźnie powiedziane, że Polska nie przyjmie żadnych imigrantów z rozdzielnika Unii Europejskiej. „Przez pana przegramy wybory” - oskarżyła dramatycznie Czaputowicza rozsierdzona nie na żarty posłanka Pawłowicz.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień