Mieszkańcy zielonogórskiego osiedla chcą ścieżki do marketów
- Przy okazji zakończenia inwestycji czyli budowie łącznika z S3 pomyślimy o przejściach dla pieszych - obiecuje Paweł Urbański
Mieszkanka bloku przy ul. Mrągowskiej, pani Monika, w liście do redakcji napisała o konieczności budowy chodnika dla pieszych, dzięki któremu mieszkańcy bloku, a także pobliskich budynków będą mogli bezpiecznie dojść do marketów m.in. Biedronki i Intermarche.
Nasza Czytelniczka w swoim liście napisała:
- Dziś działka to nierówny, ale utwardzony starymi płytami teren, gdzie parkują auta ciężarowe, które dodatkowo zdewastowały nawierzchnię. Zgłaszaliśmy problem na posiedzeniu rady miasta w 2016 i 2017 roku, ale niestety nie udało się uporządkować tam ruchu. A przecież obecny ciąg pieszy prowadzący przez wspomnianą działkę, jest idealny ze względu na bliskość przejścia dla pieszych, przystanku MZK, przychodni, zakładu rehabilitacji, kościoła. Dlatego wyznaczenie przejścia innymi trasami sprawi, że znacznie wydłuży się droga np. do sklepu czy kościoła. A będzie to szczególnie uciążliwe dla osób starszych i niepełnosprawnych. Dlatego plac nadal powinien służyć mieszkańcom.
Jedziemy na miejsce. Inna z mieszkanek, pani Joanna pokazuje nam parking. - Chodzi o to, by z naszego bloku można było łatwo dojść do przejścia dla pieszych na Szosie Kisielińskiej. A stamtąd np. do Biedronki czy kościoła. Tymczasem plac ten został ponoć wydzierżawiony przez miasto. A to oznacza, że jego dzierżawca może go ogrodzić. A przecież wystarczyłoby 20 metrów ścieżki z polbruku prowadzącej przez ten plac, a wszyscy byliby zadowoleni - powiedziała Czytelniczka.
Do rozmowy włącza się pan Henryk. - To dla nas ważna sprawa. Przecież tu chodzą także dzieci, do kościoła czy szkoły. A obok powstaje osiedle dla kilkuset nowych mieszkańców - tłumaczy.
Krystynę i Waldemara Makarewicz spotkaliśmy, gdy wybierali się do położonego nieopodal marketu Intermarche. - Chodzimy przez plac, bo to najkrótsza droga. Jeśli zostanie zamknięty, to faktycznie trzeba będzie nadłożyć około 100 m. Dlatego plac powinien być dostępny, a dodatkowo należy położyć polbruk - podkreśla pan Waldemar.
Paweł Urbański, dyrektor departamentu inwestycji i zarządzania drogami tłumaczy, że sprawa jest mu znana.
- Nie wiem skąd obawy. Jeśli teren wydzierżawiliśmy, to nie oznacza, że sprzedaliśmy. To też oznacza, że dzierżawca nie postawi np. płotu, by przegrodzić plac. A co do ścieżki, to jest ona możliwa, ale po zakończeniu inwestycji, a myślę tu o łączniku z osiedla Pomorskiego do S3 oraz rozbudowie ronda. Przy tej okazji pomyślimy o bezpiecznych przejściach dla pieszych, z których będą mogli skorzystać mieszkańcy okolicznych bloków, w tym mieszkańcy z ul. Mrągowskiej. Dlatego proszę o cierpliwość. Wiosną przyszłego roku powinniśmy sprawę rozwiązać - deklaruje dyrektor Urbański.