Mieszkańcy ulicy Przelot walczą o drogę i światło
Od lat marzą o asfalcie i latarniach. - Zdrowie i życie naszych dzieci jest zagrożone. To one najczęściej chodzą pieszo tą drogą - alarmują mieszkańcy ul. Przelot. Narzekają, że płacą podatki, a nie mogą się doprosić inwestycji. Petycja do prezydenta miasta im pomoże?
Mieszkańcy tej ulicy na wschodnim krańcu Torunia zdecydowali się wystosować petycję do prezydenta Michała Zaleskiego. To dla nich ostatnia deska ratunku. Jak piszą, Konstytucja każdemu obywatelowi gwarantuje równe traktowanie przez władze publiczne. Oni tak się nie czują.
- Od kilkunastu lat samodzielnie lub przy pomocy Miejskiego Zarządu Dróg utwardzamy nawierzchnię naszej drogi. Po deszczach pojawiają się dziury, a z nimi błoto. Ze względu na brak odwodnienia tłuczeń i piasek jest wymywany. W lecie po przejechaniu samochodu unoszą się tumany kurzu, który osiada na elewacjach i szkodzi zdrowiu. Zima droga na ogół jest nieodśnieżana - piszą mieszkańcy ul. Przelot (bocznej). Brak asfaltu to tylko jeden problem. Drugim jest brak oświetlenia.
- A to tworzy niebezpieczeństwo dla pieszych, szczególnie jesienią i zimą, kiedy wcześnie zapada zmrok. Pieszymi użytkownikami drogi są przede wszystkim nasze dzieci, które są narażone na bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Pomimo pozytywnego rozpatrzenia naszego pisma o budowę oświetlenia w 2013 roku, do dziś go nie ma - skarżą się autorzy petycji.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień