Mieszkańcy: Remont zrujnował kamienicę. Ścieki zalewają lokale
Zapadający się grunt na terenie nieruchomości, zalane ściekami mieszkania i piwnice - to według współwłaścicieli skutki remontu kamienicy.
Po partacku wykonanym remoncie zabytkowa kamienica popada w ruinę - alarmują mieszkańcy budynku przy ulicy Bukowskiej 33 w Poznaniu. Od tamtej modernizacji minął ponad rok. W tym czasie doszło do kilku poważnych awarii. Rodziny przeżyły koszmar, kiedy ich mieszkania i piwnice zalały ścieki. Współwłaściciele kamienicy winą za aktualny stan budynku obarczają poprzedniego zarządcę i planują skierować sprawę do prokuratury.
Remont do poprawki
Historia sięga października 2009 roku. Wówczas współwłaściciele kamienicy podpisali umowę o zarządzanie z firmą Santer, zajmującą się administrowaniem nieruchomości. Na remont, który zaplanował zarządca, powinni wyrazić zgodę wszyscy współwłaściciele. Jak twierdzą, tylko jeden z nich parafował wybrane strony umowy, ignorując tym samym wolę pozostałych.
- Byliśmy temu przeciwni. My opowiadaliśmy się za wyborem innej firmy i innej technologii wykonania prac. Zarządca podpisał umowę z firmą, o której współwłaściciele nawet nie słyszeli i która nigdy nie była brana pod uwagę. O tym, kto wykona remont, dowiedzieliśmy się, kiedy robotnicy weszli już na plac budowy - mówi Wiesława Gertig, jedna z współwłaścicieli nieruchomości.
Kobieta w ciągu dwóch dni od rozpoczęcia prac zgłosiła zastrzeżenia do zarządcy.
- Chciałam, by w momencie odsłonięcia fundamentów budynku zarządca wezwał rzeczoznawcę, który oceniłby, czy prace są zasadne. Oczywiście tego nie zrobiono
- wyjaśnia W. Gertig.
Największe zastrzeżenia współwłaściciele mają jednak do wykonania instalacji kanalizacyjnej. Część z nich sfinansowała ekspertyzę techniczną, z której wynika, że instalacja jest do poprawy.
- Efektem tego były dwie poważne awarie. Pierwsza to rozszczelnienie rur i wyciek ścieków do piwnic. Pomijając koszty usunięcia, powstało zagrożenie epidemiologiczne - musieliśmy też zrobić dezynfekcję. Kolejny wyciek nastąpił w jednym z mieszkań. Fekalia rozlały się na podłodze, a ścieki przeciekły do piwnic - opowiada Wiesława Gertig. I dodaje: Zarządca zostawił nas z całym tym bałaganem. Nie rozliczył się i wypowiedział umowę jeszcze w czasie trwania remontu.
Kto jest odpowiedzialny?
Mieszkańcy próbowali kontaktować się z byłym zarządcą, na co ten miał im odpowiedzieć, że umowa została rozwiązana, dlatego nie ponosi odpowiedzialności za obecny stan kamienicy. Poprosiliśmy zatem o oficjalne ustosunkowanie się do zarzutów współwłaścicieli nieruchomości. Po ponad trzech tygodniach oczekiwania na odpowiedź, asystentka zarządu firmy poinformowała nas, że Santer nie będzie komentować sprawy, ponieważ dokumenty dotyczące zarządzania kamienicą zostały przekazane nowemu zarządcy.
Jak on ocenia aktualny stan kamienicy i wykonane prace? - Remont jest wykonany źle i niezgodnie z jakimikolwiek standardami, które są przyjęte do tego typu prac remontowych. Zostały wydane potężne pieniądze, a w tej chwili praktycznie wszystko będziemy robić od nowa - mówi nam Wojciech Hoehne, prezes Zrzeszenia Właścicieli Zarządców Domów w Poznaniu, obecnego zarządcy budynku ustanowionego przed sąd.