Mieszkańcy os. Zalesie w Rzeszowie: Tu nie ma miejsca na wieżowce!
Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc stwierdził, że na wzgórzach nad osiedlem Zalesie mogłyby stanąć 18-piętrowe wieżowce, jak to ma miejsce w Atenach. Wiadomo, że jest deweloper zainteresowany budową budynków mieszkalnych na wzgórzach.
Chodzi o plany budowy 18-piętrowych wieżowców na wzgórzach osiedla Zalesie w Rzeszowie. Tereny te przylegają do ul. Spacerowej, Zelwerowicza i Białogórskiej. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, miał tam powstać park nauki rozrywki i minizoo. Obecnie teren jest zarośnięty trawą i samosiejkami. Jakiś czas temu prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc stwierdził, że na wzgórzach nad osiedlem Zalesie mogłyby stanąć 18-piętrowe wieżowce, jak to ma miejsce w Atenach. Wiadomo też, że jest deweloper zainteresowany budową budynków mieszkalnych na wzgórzach.
Przestrzenny chaos
Pomysł budowy wieżowców w tej części miasta krytykują mieszkańcy położonych w pobliżu budynków jednorodzinnych i szeregówek.
- Prezydent, zanim wdroży swoje plany, powinien przeprowadzić konsultacje społeczne. Tutaj są wybudowane domy jednorodzinne, jest wąska droga, na której już teraz trudno się rozminąć. Nie wyobrażam sobie, co by się działo, gdyby powstało w tym terenie blokowisko. Zbierałem podpisy przeciwko tej inwestycji. Gdzie tylko zapukałem, nikt nie odmówił poparcia. Dosyć już chaosu przestrzennego w mieście. Sąsiednia mała gmina Lubenia ma lepiej zagospodarowaną przestrzeń niż miasto wojewódzkie - grzmi Paweł Płonka, mieszkaniec Zalesia.
- Część osób, które tutaj mieszkają wyprowadziła się z bloków do spokojniejszego miejsca, inwestując często wszystkie swoje oszczędności. Miasto zapewniało, że tutaj będzie park przyrody, a teraz słyszymy, że mają powstać wieżowce. Na to nie będzie naszej zgody - mówi Elzbieta Niedzielska z Zalesia.
Mieszkańcy złożyli do ratusza pismo, w którym sprzeciwiają się budowie wieżowców. Podpisało się 454 osoby.
- Na tym osiedlu mieszka wiele młodych małżeństw z dziećmi, które chciały uciec od blokowiska. Teraz okazuje się, że będą mieli w sąsiedztwie wieżowce, które nijak się mają do istniejącej zabudowy. Mamy nadzieję, że radni miasta Rzeszowa wykażą się zrozumieniem naszych argumentów i nie zmienią uchwały o Miejscowym Planie Zagospodarwowania Przestrzennego, który stanowi, że tutaj mają być tereny rekreacyjne, a nie blokowisko - mówi Marta Berłowska, mieszkanka osiedla.
Wszystko w rękach radnych
Protestujących wspiera radny Mirosław Kwaśniak.
- Budowanie na tym terenie wieżowców mija się z celem. Przecież nie ma tutaj nawet dobrej drogi dojazdowej. Miasto chce zmienić uchwałę z 2015 roku, dotyczącą tego terenu, ale nie wiadomo, jaka zostanie uchwalona w jej miejsce - mówi radny Kwaśniak.
W porządku obrad na jutrzejszą sesję rady miasta jest punkt o uchyleniu uchwały o Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego z 2015 r., w którym nie ujęto budowy wieżowców. Protestujący obawiają się, że uchylenie uchwały oznaczać będzie zielone światło dla budowy wieżowców. Teraz wszystko w rękach radnych. Sprawa była poruszana na ostatnim posiedzeniu Komisji Gospodarki Przestrzennej.
- Będziemy jeszcze dyskutować na ten temat. Jeżeli ma się pojawić w tamtym terenie zabudowa, to powinna być dostosowana do już istniejącego otoczenia - mówi radny Robert Kultys, przewodniczący komisji.
Co na to miasto?
- Obecnie nie ma żadnych planów wybudowania na Zalesiu wieżowców. Jest deweloper zainteresowany postawieniem domów jednorodzinnych i o tym rozmawiamy, nie widzę powodów do protestów w sprawie, której nie ma - wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.