Helena Wysocka

Mieszkańcy nie chcą żwirowni. I deklarują: Nie sprzedamy się za garść srebrników!

W środę w Olecku w sprawie żwirowni odbyło się spotkanie mieszkańców z burmistrzem Fot. H. Wysocka W środę w Olecku w sprawie żwirowni odbyło się spotkanie mieszkańców z burmistrzem
Helena Wysocka

Nie będziemy żyć w hałasie, spalinach i kurzu! - burzą się olecczanie. - Nigdy nie zgodzimy się na żwirownię, która zniszczy przyrodę i zrujnuje nasz spokój.

Oczekują, że burmistrz stanie za nimi murem i nie przyłoży ręki do tego, że z powodu żwirowni turystyczne miasto zamieni się w śmietnik. - Wstyd byłby ogromny! - dodają. - Pan będzie miał to na sumieniu!

Karol Sobczak twierdzi, że prywatnie też byłby przeciwny powstaniu żwirowni, ale jako burmistrz musi trzymać się prawa. A to nie pozostawia żadnej furtki.
- Jeśli nie wydamy zgody na wydobywanie kruszywa, to wyręczy nas w tym wojewoda i samorząd obciąży kosztami - tłumaczy. - A co gorsze, przedsiębiorca będzie mógł dochodzić w sądzie odszkodowania za utracone dochody.

Ale mieszkańców to nie przekonuje. Przypominają, że w przeszłości skutecznie zablokowali pomysł budowy chlewni i przyjęcia uchodźców. Teraz też będą walczyć o swoje.
- Amerykanie niszczyli góry, ale oni kopali złoto, a u nas jest tylko piach - argumentują. - Nie sprzedamy swojego spokoju i pięknych Mazur Garbatych za garść srebrników, które obiecuje inwestor.

Pozostało jeszcze 82% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Helena Wysocka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.