Mieszkańcy Lublińca protestują przed strefą ekonomiczną
Mieszkańcy Lublińca, których domy i zakłady pracy sąsiadują z lubliniecką częścią Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej coraz bardziej narzekają na to sąsiedztwo. Burmistrz miasta zlecił sporządzenie raportu.
Mieszkańcy Lublińca i pracownicy firm znajdujących się przy strefie ekonomicznej narzekają na „siwy dym" i smród, którym muszą oddychać. Jako sprawcę wskazują przedsiębiorstwo Krynicki Recycling przetwarzające stłuczkę szklaną. Jednak żadne wykonane dotąd kontrole nie wykazały w działalności firmy poważnych nieprawidłowości. Z interpelacją w tej sprawie zwrócił się niedawno lubliniecki radny Olgierd Kniejski, który poprosił burmistrza o wystąpienie do wyspecjalizowanej firmy zewnętrznej o opracowanie analizy uciążliwości odorowej przetwórni oraz zanieczyszczeń pyłowych i ocenę ich wpływu na zdrowie i życie ludzi w tym zdrowie psychiczne. W odpowiedzi burmistrz zapewnił, że zleci sporządzenie takiego raportu między innymi z uwagi na liczne skargi mieszkańców dotyczące uciążliwości zakładu.
Co mówią lublińczanie?
Burmistrz Edward Maniura wyraził też chęć spotkania z mieszkańcami, którzy pojawiają się przed strefą ekonomiczną i protestują przeciwko działalności zakładu. Protest zaczął się od jednego człowieka, ale dołączają do niego kolejni mieszkańcy. - Oczekujemy zdecydowanych działań ze strony władz. Codziennie wdychamy ulatujący w powietrze pył i musimy znosić unoszący się stąd smród. Nasze samochody są codziennie do mycia. Po czystym rano samochodzie po południu można pisać palcem, taki pył się tu unosi, a próba jego starcia kończy się porysowaniem lakieru. Chcielibyśmy się spotkać z burmistrzem i starostą. Niech zobaczą, jak się tu żyje i pracuje - mówią protestujący.
Mieszkańcy zapowiadają, że będą protestowali do skutku i czekają na spotkanie z burmistrzem i starostą. - Nigdy nie odmawiam spotkania czy to z protestującymi, czy też w innych sprawach. To z woli mieszkańców jestem burmistrzem i zawsze o tym pamiętam. Jestem do dyspozycji mieszkańców w każdym temacie - zapewnił Edward Maniura.
Swoją kontrolę w przedsiębiorstwie planuje też do końca marca Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. To właśnie między innymi do tej instytucji mieszkańcy ślą swoje skargi na działalność firmy.
Przedstawiciele spółki podczas spotkania z władzami miasta i radnymi zapewnili, że firma działa zgodnie z prawem i dąży do unowocześnienia procesu produkcji w tym budowy zadaszonej hali załadunkowej.
Kontrole
Jak pisaliśmy w październiku ubiegłego roku, kontroli działalności zakładów znajdujących się w KSSE domagali się mieszkańcy. Wtedy to do miasta i radnych Lublińca dotarł raport z działań, jakie WIOŚ w Katowicach podjął w sprawie. Z raportu WIOŚ wynikało, że dotychczasowe wyniki badań nie wskazywały na możliwość przekroczenia rocznej dopuszczalnej wartości opadu pyłu (200 g/m3/rok) w zakładzie uzdatniania stłuczki szklanej. Kontrola nie wykazała też, przyjmowania przez firmę odpadów, które nie są wymienione w pozwoleniu na tego typu działalność. Z dokumentu można było dowiedzieć się, że w badanym osadzie obecne były mikroskopowe odłamki szkła i drobiny piasku.