Mieszkańcy bronią się przed fermą norek rękami i nogami
Nowy inwestor, firmy Futrex, chciałaby postawić fermę norek amerykańskich w pobliżu Radnicy. Ale spotkało się to ze sporym sprzeciwem mieszkańców. W ich imieniu radna wojewódzka Anna Chinalska poruszyła ten temat na sejmiku.
- Złożyłam interpelację, dotyczącą planowanej budowy fermy norek na 300 tys. sztuk w Radnicy. Nadleśnictwo Bytnica, Regionalna Rady Ochrony Przyrody, dyrekcja Gryżyńskiego Parku Krajobrazowego są przeciwni powstaniu tej inwestycji - wymienia Chinalska.
Radna podkreśla również, jak szkodliwa jest taka ferma.
- Nieprzyjemne zapachy z tego typu hodowli będą bardzo uciążliwe dla mieszkańców okolicznych wsi. Będą też negatywnie wpływać na rozwój turystyki. W Gryżynie są gospodarstwa agroturystyczne, które mogą ucierpieć - zaznacza A. Chinalska. Dodaje również, że norka to drapieżnik, który wyniszcza miejscową faunę.
Inwestor zorganizował kilka wycieczek dla mieszkańców. Z zaproszenia skorzystali też samorządowcy. - Dokładnie wytłumaczono nam, jak działa taka ferma - opowiada wiceburmistrz Grzegorz Garczyński.
Według inwestora zarzuty dotyczące zapachu są bezzasadne. - Sam mieszkam pomiędzy dwoma fermami. Nie narzekam - zaznacza.
Dodaje również, że norki, które od wielu lat żyją w trybie hodowlanym, nie znają życia „na zewnątrz”. - Są przyzwyczajone. Przebywają w oddzielnych klatkach. Nawet jeśli jedna ucieknie, to po pierwsze nie przetrwa w naturalnym środowisku. Po drugie, po jakimś czasie zrobi się głodna i sama wróci do klatki. Nawet jeśli trafi się jakaś odważna, to ma do pokonania drut pod napięciem. Podkopu też nie będzie mogła zrobić, ponieważ nasz mur sięga ponad metr pod ziemię. Dodatkowo mamy kamery - zaznacza inwestor.
Firma, która jest zainteresowana wybudowaniem fermy w pobliżu Szklarki Radnickiej oraz Radnicy, zajmuje się tym od wielu lat.
- Rozmawiałem z burmistrzem Goleniowa (firma Futrex ma tam jedną ze swoich farm). Żałuje, że ten przedsiębiorca chce wybudować obiekt w Krośnie Odrz., ponieważ chętnie widziałby u siebie drugą fermę. Dodał też, że inwestor jest godny zaufania. Zaznaczył, że są firmy, na które trzeba uważać, ponieważ liczą na szybki zysk i później są problemy. Stwierdził jednak, że Futrex zdecydowanie nie jest jedną z nich - opowiada wiceburmistrz Garczyński.
Ferma powstanie? Na razie o kolejnych ruchach zadecyduje decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w sprawie inwestycji. Firma musi złożyć jeszcze dodatkowe dokumenty. Te w urzędzie prawdopodobnie pojawią się w połowie grudnia.