Mięsem w nasz smak [wideo]
Wołowina, wieprzowina i drób królowały na bydgoskim Starym Rynku, gdzie odbyło się dość zaskakujące dla mieszkańców święto mięsa.
Pieczeń z gęsi z żurawiną, siekaną wątróbką, lubczykiem i gałką muszkatołową albo kiełbasa cielęco-wieprzowa przygotowana w zimnym dymie - takie specjały serwowało Koło Gospodyń Wiejskich z Trutowa podczas święta mięsa w Bydgoszczy. KGW - obok kucharzy znanych regionalnych ośrodków, nagradzanych i tych znanych z telewizji - serwowało przeróżne mięsne dania.
Impreza odbywająca się co roku w innym mieście stawia sobie za cel promocję drobiu, wieprzowiny i wołowiny. \
Dlatego na bydgoskim Starym Rynku stanął wielki kocioł i ogromna patelnia, byk z rożna i szereg stoisk - to wszystko miało przekonać, że nasze mięso jest warte tego, żeby po nie sięgać. Przez żołądek do serca w oba weekendowe dni 10-11 września starali się dotrzeć kucharze i gospodynie. Kto wybrał się na Stary Rynek, mógł wziąć udział w warsztatach kulinarnych, skorzystać z praktycznych porad i, oczywiście, skosztować przygotowanych pyszności.
Festynowi kulinarnemu towarzyszyła konferencja „Szanse i zagrożenia dla polskiego przemysłu mięsnego”. Dr inż. Dariusz Lisiak z Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno -Spożywczego mówił o symbolicznej konsumpcji wołowiny w Polsce. Średnio na mieszkańca w ciągu roku wynosi 1,5 kg. - W przypadku bydła mamy systematyczny wzrost pogłowia w kraju, ale zmniejsza się pogłowie krów mlecznych. Coraz więcej produkujemy wołowiny, ale - niestety - nie na polski rynek - ubolewał naukowiec. Wskazywał też inny problem: - Polska jest teraz importerem wieprzowiny na bardzo, bardzo dużą skalę - mówił dr Lisiak. Co z drobiem? - Produkujemy bardzo dużo i bardzo taniego mięsa drobiowego - podawał. Polska jest obecnie liderem w Europie w tej produkcji.