Mieli dostać wyższe wyroki, a wychodzą na wolność
Alimenciarze niewinni! To nieoczekiwany skutek zmian, które miały zaostrzyć kary.
- Zwolnionych z więzienia zostało ok. 30 osób odsiadujących wyroki za uchylanie się od płacenia alimentów - mówi Joanna Chimosz, prezes Sądu Rejonowego w Puławach. - Takich przypadków może być nawet kilkaset - dodaje.
To nieoczekiwany efekt zmiany ustawy o alimenciarzach, która w założeniach miała zaostrzyć przepisy. Jednak uchylający się przed płaceniem na dzieci zamiast trafiać za kraty, masowo opuszczają więzienia.
- Ustawa weszła w życie 31 maja 2017 r. Przewiduje, że osoba, której dług alimentacyjny wynosi co najmniej trzykrotność miesięcznej opłaty, podlega karze nawet roku pozbawienia wolności. Wcześniej Kodeks karny mówił jedynie o „uporczywym uchylaniu się” od alimentacyjnego obowiązku, co w wielu przypadkach pozwalało na omijanie przepisów. Wystarczyło raz na jakiś czas przekazać na dziecko niewielką sumę, np. 10 zł, by w świetle prawa uniknąć odpowiedzialności - wyjaśnia Wioletta Olszewska z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Po wejściu w życie nowych przepisów pojawił się problem z ich interpretacją. Do tej pory sądy skazywały alimenciarzy za „uchylanie się od obowiązku wynikającego z ustawy”.
Według nowych przepisów to sformułowanie nie jest wystarczające, by uznać, że osoba jest winna. Karane jest bowiem niewywiązywanie się z konkretnego orzeczenia zasądzającego alimenty, np. wyroku, umowy czy ugody.
- Niektóre sądy doszły do wniosku, że w świetle nowej ustawy „uchylanie się od obowiązku” nie jest już zabronione, więc osoby, który usłyszały taki wyrok, nie popełniły przestępstwa - tłumaczy Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Alimenciarzy z Puław, którzy skorzystają na różnej interpretacji przepisów, może być więcej.
- W najbliższym czasie możemy umorzyć jeszcze ok. stu wyroków, które zapadły w sprawie niepłacenia alimentów. Najczęściej są to osoby skazane na wyrok w zawieszeniu lub na karę ograniczenia wolności. Będzie wiązało się to z koniecznością przejrzenia akt spraw z 5 lat wstecz - mówi Joanna Chimosz z Sądu Rejonowego w Puławach.
Orzeczenia sądów są nieprawomocne. - Prokurator każde z nich będzie zaskarżał. Następnie Sąd Okręgowy w Lublinie zbada, czy alimenciarze powinni zostać na wolności, czy jednak znów trafić za kratki - dodaje Abramowicz.
Zdaniem części sądów obecne prawo zezwala na zwalnianie z więzień niepłacących alimenty
Okazuje się, że przez odmienną interpretację nowych przepisów zza krat wyszło znacznie więcej mieszkańców województwa lubelskiego.
- Więzienie opuściły dwie osoby z Lubartowa. Prokuratura złożyła zażalenia na obie decyzje. Przeglądamy jeszcze akta przesłane przez zakłady karne i zawiadomienia osób oczekujących na osadzenie. Szacunkowo dotyczyć to może nawet ok. 40 osób - mówi prezes Sądu Rejonowego w Lubartowie Małgorzata Polak.
Także bialski sąd wypuścił na wolność kilkadziesiąt osób. - Chodzi o ponad 20 skazanych za niepłacenie alimentów - precyzuje Dariusz Abramowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie.
Podobnie sprawa wygląda w Opolu Lubelskim. - Tamtejszy sąd zdecydował o zwolnieniu z więzienia 3 osób skazanych za to samo przestępstwo - dodaje Abramowicz.
Zwolnienia związane są z nową ustawą, która zaostrzyła kary dla migających się od płacenia alimentów.
- Wyższa kara grozi teraz tym, którzy nie płacąc alimentów, narażają osobę uprawnioną do ich otrzymania na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych - podkreśla Wioletta Olszewska z Biura Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Chodzi o sytuację, gdy np. na skutek uchylania się jednego rodzica od obowiązku alimentacyjnego drugi rodzic nie jest w stanie kupić dziecku jedzenia, ubrań, zapewnić kształcenia czy leczenia - dodaje Olszewska.
Jednak ustawa, która zaostrzyła kary dla alimentowych przestępców, wprowadziła jednocześnie niemałe zamieszanie z ich odczytywaniem. Nie wszystkie sądy bowiem zinterpretowały przepisy na korzyść skazanych.
- Orzekający z Sądu Rejonowego Lublin-Zachód, a także z Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku nie zwolnili z więzienia żadnego skazanego za niepłacenie alimentów - usłyszeliśmy od pracowników biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
Według Piotra Pietraszki, adwokata z Lublina, zwolnienia więźniów nie są winą samych sądów.
- Obecny przepis daje możliwość różnego interpretowania go przez sędziów. Wydaje mi się, że odmienne decyzje różnych sądów w tej samej kwestii wynikają z niespójności brzmienia obecnego przepisu - tłumaczy Pietraszko.
W Polsce około miliona dzieci nie otrzymuje zasądzonych na ich rzecz alimentów, z kolei skuteczność komorniczej egzekucji świadczeń jest na poziomie 20 proc., a ze skazanych za niepłacenie alimentów tylko 29 proc. odbywa karę.
- Zaległości alimentacyjne sięgają w sumie 11 miliardów złotych - zaznacza Wioletta Olszewska.