Mieleccy olimpijczycy zmienili stan cywilny i szykują formę na sezon
Paulina Buziak i Rafał Augustyn rozpoczynają jutro wraz z kadrą Polski chodziarzy zgrupowanie w Ostii. Plan na ten rok to mistrzostwa świata.
Dla pary mieleckich olimpijczyków ubiegły rok był wyjątkowy zarówno pod względem sportowym jak i prywatnym. W kraju byli niemal bezkonkurencyjni, a na igrzyska olimpijskie w Rio jechali jako liderzy naszej kadry.
Z występu na olimpiadzie nie są jednak zadowoleni, ale zamierzają iść dalej.
- Miałem w pewnym okresie kryzys, bo człowiek poświęca się, by dojść do wyniku, a gdy najbardziej trzeba, zabraknie szczęścia. Mierzyłem na finałową ósemkę w Rio, byłem przygotowany. Pogoda mnie nie oszczędzała - twierdzi 22 zawodnik na 50 km w Rio.
Po igrzyskach przyszedł czas na śluby. Paulina od września nazywa się Buziak-Śmiatacz, Rafał ożenił się w połowie listopada, przez co rozpoczął przygotowania do sezonu 2017 nieco później niż inni. - Moje życie się trochę zmieniło, ale z chodu na razie nie zrezygnuje. Mam 32 lata, a to najlepsze lata dla chodziarza - twierdzi Augustyn.
- Zima nas nie oszczędza, ale nie mamy wyjścia, trening trzeba zrobić. Wczoraj było -15 stopni, to zrobiłam sobie tylko „dyszkę”, wieczorem jeszcze wyszłam coś pozałatwiać. Więcej przy takiej temperaturze się nie da. - mówi Paulina. - Chodzenie w hali nie jest wskazane, za często trzeba skręcać. Mechaniczna bieżnia to też nie to samo.
- Mi mróz nie przeszkadza, gdy inni marzną ja czuje się doskonale. Byle asfalt był czysty, reszta mi nie przeszkadza - dodaje Augustyn.
Jeszcze przed weekendem kadra chodziarzy stawi się w Rzymie. W pobliskiej Ostii będzie trenować przez dwa tygodnie.
- Mam nadzieję, że tam nie będzie tak zimno, choć słyszałem, że w Rzymie też były mrozy po -20 stopni - tłumaczy Rafał. - Pogodowe anomalie są wszędzie, nie tylko u nas.
Imprezą docelową w 2017 roku dla naszych chodziarzy są mistrzostwa świata w Londynie (3-13 sierpnia). Rafał na 50 km nie potrzebuje się kwalifikować, gdyż bronią go wyniki m.in. z Rio.
- Musiałby mnie ktoś prześcignąć na mistrzostwach Polski w Du-dincach, teoretycznie nie musze w nich startować, ale planuję tam wystąpić - mówi mielczanin, który w ubiegłym roku wygrał Dudinską Pięćdziesiątkę.
Buziak-Śmiatacz musi wypełnić minimum wynoszące 1:33.00, co nie powinno być problemem, gdyż zawodniczka Stali wielokrotnie osiągała zbacznie lepsze wyniki. - Na mistrzostwa jedzie tylko trzy Polki, więc nie mogę się dać prześcignąć.
Okazji do osiągnięcia minimum na MŚ będzie kilka. Paulina do czerwca, zamierza wystąpić na co najmniej dwóch dużych imprezach. Do wyboru są mityngi w Dudincach (marzec), Luga-no, Zaniemyślu (oba w kwietniu) oraz Puchar Europy w Pedebra-dach (21 maja).
Wcześniej bo w dniach 18-19 lutego mielecka para wystąpi na Halowych Mistrzostwach Polski w Toruniu.