Natalia Dyjas-Szatkowska

Miejskie rabatki świecą pustką. Czy na zielonogórskim deptaku pojawią się kwiaty? [WIDEO]

Aleksandra Mrozek (po lewej) i Joanna Liddane Fot. Fot. Natalia Dyjas Aleksandra Mrozek (po lewej) i Joanna Liddane podczas symbolicznego sadzenia bratków przed zielonogórskim ratuszem
Natalia Dyjas-Szatkowska

Społecznicy miejscy podkreślają, że o zieleń w mieście powinno zadbać się znacznie wcześniej niż w maju. By wiosną rośliny cieszyły oko mieszkańców

- Każde miasto ma swoją wizytówkę - jest nią starówka - mówi Aleksandra Mrozek z Nowoczesnej. - U nas pod koniec maja deptak wygląda tak, jak wygląda... Cieszymy się, że rozpoczynają się prace, które powinny odbyć się już miesiąc temu. Odwiedzający nasze miasto byli przerażeni, że widzą puste gazony. Nie chcemy, by Zielona Góra była betonowa i szara. Dlatego dzisiaj symbolicznie te kwiatki zasadzamy. Takie nasadzenia powinny się zacząć co najmniej z końcem marca.

- W Nowej Soli już wcześniej zaczęto sadzić kwiaty - mówi Joanna Liddane z Zielonogórskiego Towarzystwa Upiększania Miasta. - Ruszyła akcja obsadzania miasta 25 tys. sadzonkami...

Społecznicy postanowili zazielenić i nasze miasto, dlatego spotkali się na deptaku, by wspólnie posadzić kwiaty. Jednak podczas wydarzenia doszło do nietypowej sytuacji. Społecznicy zaczęli działanie, ale w tym samym czasie firma, odpowiedzialna za nasadzenia, zaczęła sadzić na pustych rabatach swoje rośliny. Dlaczego do sadzenia kwiatów doszło tak późno?

- Spotykamy się z sytuacją, że firmy, które startują w przetargu składają nam oferty po 500 proc., w stosunku do kwot, jakie mamy przeznaczone na to zadanie, to z pustego i Salomon nie naleje... - mówi Stanisław Domasz-Domaszewicz z departamentu przedsiębiorczości i gospodarki komunalnej. - Wszystkie koszty, jakie są przeznaczone na utrzymanie zieleni, to jest ponad 2 mln zł rocznie w budżecie miasta. Jak informuje Domasz-Domaszewicz udało się rozstrzygnąć przetarg na utrzymanie i ukwiecenie deptaka.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.