Społecznicy miejscy podkreślają, że o zieleń w mieście powinno zadbać się znacznie wcześniej niż w maju. By wiosną rośliny cieszyły oko mieszkańców
- Każde miasto ma swoją wizytówkę - jest nią starówka - mówi Aleksandra Mrozek z Nowoczesnej. - U nas pod koniec maja deptak wygląda tak, jak wygląda... Cieszymy się, że rozpoczynają się prace, które powinny odbyć się już miesiąc temu. Odwiedzający nasze miasto byli przerażeni, że widzą puste gazony. Nie chcemy, by Zielona Góra była betonowa i szara. Dlatego dzisiaj symbolicznie te kwiatki zasadzamy. Takie nasadzenia powinny się zacząć co najmniej z końcem marca.
- W Nowej Soli już wcześniej zaczęto sadzić kwiaty - mówi Joanna Liddane z Zielonogórskiego Towarzystwa Upiększania Miasta. - Ruszyła akcja obsadzania miasta 25 tys. sadzonkami...
Społecznicy postanowili zazielenić i nasze miasto, dlatego spotkali się na deptaku, by wspólnie posadzić kwiaty. Jednak podczas wydarzenia doszło do nietypowej sytuacji. Społecznicy zaczęli działanie, ale w tym samym czasie firma, odpowiedzialna za nasadzenia, zaczęła sadzić na pustych rabatach swoje rośliny. Dlaczego do sadzenia kwiatów doszło tak późno?
- Spotykamy się z sytuacją, że firmy, które startują w przetargu składają nam oferty po 500 proc., w stosunku do kwot, jakie mamy przeznaczone na to zadanie, to z pustego i Salomon nie naleje... - mówi Stanisław Domasz-Domaszewicz z departamentu przedsiębiorczości i gospodarki komunalnej. - Wszystkie koszty, jakie są przeznaczone na utrzymanie zieleni, to jest ponad 2 mln zł rocznie w budżecie miasta. Jak informuje Domasz-Domaszewicz udało się rozstrzygnąć przetarg na utrzymanie i ukwiecenie deptaka.