Jazda po mieście to ostatnio ciężka próba. Wszystko przez rozkopaną ul. Świerczew-skiego i zablokowany węzeł obwodnicy.
To już powoli tradycja, że w wakacje Międzyrzecz się korkuje. Tym razem drogowcy rozkopali ul. Świerczewskiego i zablokowali częściowo południowy węzeł obwodnicy. Kierowcy mogą tam zjeżdżać do miasta od strony Zielonej Góry i Świe-bodzina, ale wjazd w tym kierunku został zamknięty. Można wprawdzie wjeżdżać na pas do Gorzowa, ale z kolei zjazd od strony Gorzowa jest zamknięty. Dlatego jadąc trasą S3, np. ze Skwierzyny do Międzyrzecza, trzeba pamiętać, żeby zjechać już na północnym węźle. Kto go przegapi, będzie mógł zawrócić dopiero w Jordanowie. Dobra informacja jest taka, że odblokowano północny węzeł, gdzie można wjeżdżać i na południe i na północ oraz zjeżdżać z obu tych kierunków.
W samym Międzyrzeczu jest zablokowany odcinek ul. Świerczewskiego - od parkingu nad Paklicą do skrzyżowania z ulicami Łąkową i Chopina. Mieszkańcy radzą sobie, omijając rozkopany fragment przez przylegające do niego parkingi. Przyjezdni są raczej skazani na objazdy. Na dniach zmieni się jeszcze organizacja ruchu przy ul. Łąkowej, gdzie zostanie wprowadzony zakaz wjazdu dla ciężarówek. W sumie ruch z zachodniej do wschodniej części miasta odbywać się będzie przez główną krzyżówkę w centrum, a to oznacza korki.