Miasto pełne oryginalnych pomysłów
Park linowy, większe zoo, a nawet kolejka linowa i wieża widokowa w Zielonej Górze. To realne inwestycje, czy tylko marzenia?
- Jak czytam o tych wszystkich pomysłach, co w mieście ma powstać, to łapię się za głowę - mówi Stefan Plackowiak. - Skąd na to wszystko weźmiemy pieniądze? A kto po wybudowaniu to wszystko utrzyma.
Jego kolega, także emeryt, Tadeusz Banasik, ma inne zdanie na ten temat. - Po raz ostatni będzie szansa, by zdobyć duże unijne pieniądzę. Trzeba to wykorzystać i zmienić miasto - uważa. - A że te atrakcje wydają się na wyrost? Kiedy mówiono o planetarium, wiele osób pukało się w czoło. Nie wierzyło, że to realne. I co? Mamy planetarium Wenus. Choć część zielonogórzan twierdziło, że w dawnym kinie powstanie market.
Dyskusja na temat zmian wzmogła się po tym, gdy radni we wtorek przystąpili na sesji do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego Wzgórz Piastowskich. Prezydent Janusz Kubicki tłumaczył, że to początek drogi, związanej z tym miejscem. Jest czas, by o Wzgórzach dyskutować, zastanawiać się, analizować...
Ale już na sesji przedstawił swoją wizję. Uważa, że teren od ogrodu botanicznego i minizoo do Górki Tatrzańskiej może stanowić doskonałe miejsce do rekreacji i wypoczynku. Trzeba je jednak dobrze zagospodarować. Za pomocą ekologicznych, drewnianych materiałów. Prezydent pokazał na starych zdjęciach i widokówkach Wzgórza Piastowskie. Nie było na nich drzew, była kawiarnia, istniejąca do dziś wieża Bismarcka...
Co miałoby się dziś na nich znaleźć? Gospodarz Winnego Grodu proponuje ścieżkę zdrowia, tor saneczkowy, sztuczny stok narciarski, wieżę widokową. Myśli o tym, by rozbudowane minizoo połączyć z górką jakimś ekologicznym transportem.
Nie wszystkim te pomysły się podobają. Mieszkańcy uważają, że powinny być najpierw przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne. Obawiają się, że teren wzgórz zostanie bezpowrotnie zniszczony.
Minizoo, ogród botaniczny odwiedza rocznie 100 tysięcy osób. Nic więc dziwnego, że miasto chce powiększyć miejsce dla zwierząt o co najmniej cztery kwatery.
Prezydentowi Januszowi Kubickiemu marzy się też 40-metrowa wieża widokowa na Wzgórzach Piastowskich. Na sesji pokazał film. - Taki widok będziemy mogli oglądać. Przy dobrej pogodzie zobaczymy Świebodzin, Głogów, a nawet Śnieżkę - opowiadał. I pokazywał na zdjęciach nowoczesne wieże w Niemczech i w Czechach. - One są wykonane w dużej części z drewna. Nie mają schodów, mogą swobodnie po nich poruszać się osoby niepełnosprawne czy rodzice z małymi dziećmi w wózkach. Każdy będzie mógł wchodząc na taką wieżę, dotknąć rosnących obok drzew. Nauczyć się ich rozpoznawania itd. Miejsca te mają więc pełnić też rolę edukacyjną.
Wybudować łatwo, ale musimy myśleć także o tym, jak utrzymamy te obiekty
Zdaniem prezydenta, przyda się tu też ścieżka zdrowia ze stacjami do ćwiczeń, wykonanymi z drewna. Cieszący się dużą popularnością w innych miejscowościach - park linowy ze ścianką wspinaczkową. I dla dorosłych, i dla dzieci. Dla milusińskich można by postawić drewniany plac zabaw, a dla wszystkich - siłownię pod chmurką. Młodych z pewnością zainteresuje tor rowerowy z wyskoczniami. Przyda się też tor saneczkowy i sztuczny stok igelitowy dla narciarzy (może być też zjazd na oponach). By Górka Tatrzańska przyciągała nas nie tylko zimą, ale przez wiele miesięcy w roku. Być może znajdzie się też miejsce na małą gastronomię. Gospodarz Zielonej Góry podkreśla, że przystąpienie do zmiany planu zagospodarowania wzgórz, nie ma na celu żadnej ingerencji w las. Chodzi tylko o infrastrukturę.
Tymczasem przedstawiciele ruchów społecznych napisali list do radnych z komisji rozwoju miasta. Napisali w nim m.in., że „nie bardzo podoba się im obecny rodzaj prowadzonego dialogu społecznego. Jesteśmy stawiani przed faktami dokonanymi. Narzucacie i promujecie Państwo konkretne pomysły i projekty, a dopiero później konsultujecie je ze stroną społeczną. Brakuje pytania o ich zwyczajną zasadność, a jest lobbowanie za rozwiązaniami z góry założonych projektów. Zamiana kolejności sprawi, że większy odsetek mieszkańców będzie zadowolony. Konsultacje zyskają prawdziwe oblicze dialogu i partycypacji społecznej. Zmniejszą się konflikty na linii miasto-urząd. Proszę zauważyć, że obecnie ich liczba wzrasta przy okazji rożnych miejskich kwestii.” Proponują, by zająć się... sprawami wodnymi. Bo w mieście brakuje odkrytego, nowoczesnego kąpieliska.
W sprawie planowanych inwestycji rekreacyjnych wypowiedziała się też Młodzieżowa Rada Miasta.
- Ja jestem przeciwny zabudowywaniu polany obok amfiteatru, ale moi rówieśnicy chcą tego - przyznał przewodniczący MRM Paweł Skibiński. - Wyniki naszych konsultacji są takie, że uczniowie chcą, by na polanie powstała wrotkarnia/lodowisko. Mówią jednak, że obiekt powinien wkomponować się w otoczenie. Musi wchodzić pod ziemię, a na dachu ma być zieleń.
Pieniądze na planowane inwestycje mają pochodzić z unijnych funduszy na rewitalizacje. Chodzi o to, by jak najsensowniej je wykorzystać. By wybudowane obiekty służyły nam przez długie lata, a ich utrzymanie nie pociągało za sobą zbyt dużych wydatków.