Miasto chce zdobyć miliony na trasę
W czwartek, 14 kwietnia zielonogórscy radni zgodzili się przeznaczyć pieniądze na wkład własny, by miasto mogło wystartować w konkursie o unijne pieniądze na obwodnicę.
Gorąco było w czwartek na nadzwyczajnej sesji rady. A to za sprawą uchwały dotyczącej zagwarantowania wkładu własnego, by starać się o unijne fundusze. Prezydent Janusz Kubicki tłumaczył nagły tryb tym, że dopiero teraz spłynęły wszystkie dokumenty, a 29 kwietnia upływa termin składania wniosków w konkursie o unijne pieniądze. Koszt 13-kilometrowej Trasy Południowej to ok. 150 mln zł. Konkurs to jedyna szansa, by zdobyć te fundusze. Jeśli się nie powiedzie, nowej drogi nie będzie. Bo z własnego budżetu miasto jej nie wybuduje. Radni pytali, czy przy trasie nie będzie prowadzona działalność gospodarcza. J. Kubicki tłumaczył, że nie planuje się jej. Proponowany przebieg omija Wzgórza Piastowskie, zgodnie z uwagami mieszkańców odsuwa się od Ochli.
Tomasz Nesterowicz (SLD) odczytał list protestacyjny mieszkańców. Ich zdaniem teren powinien pozostać rekreacyjny. Trasa nie rozwiąże problemów komunikacyjnych. Niektórzy radni uważali, że nie ma sensu czytanie listu, skoro wszyscy protest dostali i go znają. Doszło do kłótni i postawienia wniosku formalnego, by zakończyć dyskusję, zanim się na dobre zaczęła. Ostatecznie 15 radnych zagłosowało za, jeden był przeciw, a siedmiu radnych PiS nie wzięło udziału w głosowaniu.