Miasta w regionie ciułają na wkład do unijnych inwestycji. Są na plusie
Zamiast deficytu - nadwyżki. Największe miasta w regionie zaliczają ubiegły rok do udanych finansowo. Zamknęły go na plusie, czasami dużym. Miasta zbierają pieniądze na wkład własny do unijnych inwestycji.
Jak udało się uniknąć deficytu, choć niektórzy go planowali? Pomogła dobra sytuacja gospodarcza, deflacja, wzrost zarobków.
Ankietę wśród dużych miast na temat wykonania ubiegłorocznego budżetu przeprowadził Dziennik Gazeta Prawna. Okazało się, że 10 największych miast (m.in. Warszawa, Łódź, Gdańsk, Kraków, Kielce, Toruń), które w 2014 r. miały ponad 860 mln zł deficytu, ubiegły rok zamknęły 900-milionową nadwyżką.
Sprawdziliśmy, jak poradziły sobie miasta prezydenckie w naszym województwie.
- Planowaliśmy nadwyżkę w wysokości 2,5 mln zł, a będzie kilkanaście mln zł więcej - informuje Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik prezydenta Włocławka. Pełne dane będą znane pod koniec miesiąca. Widać jednak, że dochody z różnych źródeł były większe niż zakładano.
8 mln na plusie jest Grudziądz. Miasto planowało nadwyżkę w kwocie prawie 17 mln 200 tys. zł, a zakończyło rok 25 milionami zł "na plusie", poinformowała Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy. - Wynika to przede wszystkim z oszczędności po stronie wydatków bieżących (o ok. 8 mln zł mniej wydatkowano niż planowano).
Tak niskiego bezrobocia od dawna nie było
Za bardzo udany finansowo uważa ubiegły rok prezydent Inowrocławia. Planowana była nadwyżka zamiast deficytu i nadwyżka operacyjna, udało się zrealizować je w kwotach większych, niż zaplanowano. Nadwyżka ogólna zakładana była na 6 mln 483 tys. zł, a wykonano 10 mln 512 tys. Nadwyżka operacyjna z planowanych 15 mln 326 tys. zł urosła o prawie 4 mln zł. Nadwyżka operacyjna to różnica między bieżącymi dochodami a bieżącymi wydatkami.
- To głównie zasługa wpływów z udziału w podatku PIT, czyli od mieszkańców, w mniejszym stopniu z CIT (od osób prawnych - dop. jz) - wyjaśnia prezydenta Ryszard Brejza. To - jego zdaniem - świadczy o dobrej kondycji zakładów pracy, wyższych wynagrodzeniach no i niższym bezrobociu. - W powiecie inowrocławskim spadło poniżej 18 proc., w samym mieście bez pracy jest mniej niż 5 tys. na 74 tys. mieszkańców - informuje prezydent. - Tak dobrze nie było odkąd powstał PUP.
Miastu udało się sprzedać dwie działki, które od dawna czekały na kupca. Poza tym większa nadwyżka pozwoliła na wyższą niż planowano spłatę raty zadłużenia. - Dzięki temu nasze zadłużenie na koniec 2015 roku zmalało do 96 mln zł. W tym roku planujemy jeszcze je obniżyć - mówi Brejza.
Miał być minus, jest duży plus
Bydgoszcz planowała deficyt wysokości prawie 136 mln 149 tys. zł. Zamiast tego jest nadwyżka i to wysoka. W styczniu skarbnik Piotr Tomaszewski mówił o 130 mln zł. Teraz szczegółów zdradzać nie chce, zostaną podane na konferencji w tym tygodniu.
- Mamy też bardzo dobrą nadwyżkę operacyjną - cieszy się skarbnik. - Zaplanowaliśmy ją w wysokości 108 mln zł, a będzie zdecydowanie wyższa.
Tomaszewski mówi, że tak dobre wyniki uzyskaliśmy głównie dzięki przychodom z PIT, które bardzo rosną.
- Poza tym miasto nauczyło się, że nie wydaje na siłę wszystkich pieniędzy do końca. Dziś musimy pilnować, by nie przejadać dochodów - mówi.
I podkreśla jeszcze jedną sprawę: - Nie ma deficytu to nie ma wzrostu długu. Wydaliśmy ponad 250 mln zł na inwestycje i nie powiększyliśmy długu.
Także Toruń wypracował większą nadwyżkę niż radni uchwalili w budżecie. Miało być 80 mln zł na plusie, jest - wstępnie - około 130 mln zł. M.in. wpłynął na to fakt, że w ubiegłym roku miasto dostało maksymalną kwotę przyznanego wcześniej dofinansowania na budowę nowego mostu. Ale już w bieżącym roku zaplanowane jest 59,5 mln zł deficytu.
Boją się skutków centralnych decyzji
- Dobra kondycja samorządu miejskiego daje możliwości realizacji inwestycji - mówi Ryszard Brejza. - Nie spodziewamy się pogorszenia sytuacji, o ile nikt nie będzie nas obciążał skutkami decyzji podejmowanych przez rząd czy parlament.
Samorządy obawiają się podniesienia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł. Taki projekt - zgodny z wyborczymi obietnicami PiS - złożył prezydent Andrzej Duda. Przełożyłoby się to na zmniejszenie dochodów gmin. Inowrocław policzył, że straciłby 17 mln zł , Toruń 40 mln, Bydgoszcz 70 mln zł.