Mężczyzna superszefem koła gospodyń?
Jak do tej pory to właśnie Jerzy Kuchta, szef KGW ze Szczańca prowadzi w naszym plebiscycie i ma szansę wygrać. Z kim walczy?
Zazwyczaj jest tak, że to panie stoją na czele kół gospodyń. W Szczańcu jest wyjątek. Kilka lat temu gospodynie zadecydowały, że przewodniczącym będzie Jerzy. Nasz kandydat do tytułu SuperSzefa nie kryje zadowolenia. - Najbardziej dumny jestem z moich pań. Z tego, że tak potrafimy się dogadać, razem zdziałać naprawdę wiele. Z tego, że mogę z nimi pracować. Jak popatrzę na to wszystko, co udało nam się osiągnąć, to serce mi rośnie, a uśmiech nie znika z mojej twarzy. Pokazujemy, że można dojść do czegoś stałą pracą i to jest piękne - przyznaje z uśmiechem.
O tytuł walczą również panie. Jeszcze wczoraj na drugim miejscu w ogólnym rankingu kandydatów z południa regionu znajdowała się Stanisława Gradzik, przewodnicząca KGW Krępa. - Jestem dumna, że przez tyle lat istnieje koło w Krępie i prężnie działa. Poprzez swoją pracę staramy się, aby przekazać miejscowej społeczności tradycje kulturalne, kulinarne i obyczajowe. Nie boimy się nowych wyzwań, często same wymyślamy nowe inicjatywy, a następnie staramy się zrealizować cel - przyznaje pani Stanisława.
Piąte miejsce należało do Elżbiety Walani z Zawady (SMS: szefowa2.1), która od 2009 r. przewodniczy „Zawadziankom”. - Najwięcej satysfakcji przynosi mi fakt, że potrafię skupić wokół siebie osoby, którym zależy na naszej „małej ojczyźnie”, na naszym środowisku lokalnym - opisuje pani Elżbieta.
Czwartą kandydatką do tytułu SuperSzefowej z naszego rejonu jest Maria Dobry (SMS: szefowa2.5), przewodnicząca z Kosieczyna. - Szefową koła jestem od co najmniej 10 lat, ale od kiedy, nie mogę sobie przypomnieć dokładnie. To dla mnie najmniej ważne, bo gdzie się pojawię, to robota czeka. Jestem dumna, że mam ludzi, na których można liczyć - przyznaje.
Z południa województwa nasi Czytelnicy wybiorą trzech zwycięzców z 11 uczestników. Do 29 lutego trwa głosowanie za pomocą SMS-ów. Koszt to 2,46 zł z VAT.