MEN obiecuje podręczniki za darmo
- Dzieci, także z siódmych klas, dostaną podręczniki za darmo - zapewniają nas w Kuratorium Oświaty. Tymczasem wydawnictwa czeka walka z czasem.
Obecni uczniowie szóstych klas to rocznik, który nie ma szczęścia do darmowych podręczników. - Od początku, gdy tylko córka poszła do szkoły, wszystkie książki musimy kupować. I tak jest co roku - mówi pan Marek, tata Madzi. - Myślałem, że gdy córka pójdzie do gimnazjum, to dostanie używane podręczniki po o rok starszych uczniach. Ale teraz wiadomo, że do siódmej klasy mają być zupełnie inne książki. Obawiam się, że znów będziemy musieli za nie płacić! Moim zdaniem, byłoby to bardzo niesprawiedliwe, bo po raz kolejny bylibyśmy poszkodowani.
Nie tylko VII klasa
A podręczniki w klasie VII, a także I i IV trzeba wymienić wszystkie. Dzieci z tych klas będą bowiem uczyć się według nowej podstawy programowej.
Na przykład VII klasy będą poznawać zagadnienia z geografii, biologii, chemii i fizyki. Jak zakłada ministerstwo, przedmioty te docelowo wejdą w klasie piątej.
Tak stanie się po raz pierwszy w roku szkolnym 2018/19. Wtedy w piątych klasach znajdą się przyszłoroczni czwartoklasiści. Od września 2017 nowa postawa programowa ma zostać wprowadzona też w przedszkolach oraz klasie pierwszej SP. Pierwszoklasiści nie będą już korzystać z darmowego elementarza, który wprowadziła poprzednia ekipa rządząca. Szkoły będą wybierać książki na wolnym rynku.
Jak zapewniają w Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy, rodzice dzieci z klas pierwszych, czwartych i siódmych nie muszą obawiać się, że będą musieli płacić za podręczniki. - Otrzymają je za darmo wszyscy uczniowie, także ci, którzy będą uczyć się według nowej podstawy programowej - słyszymy.
Muszą się spieszyć
Tak jak w innych klasach, na komplet podręczników dla każdego ucznia zostanie przewidziana konkretna kwota. Dyrektor szkoły, wybierając książki, będzie musiał się w niej zmieścić. Wydawnictwa będą też zmuszone przygotować podręczniki w takiej cenie, aby szkoła była w stanie je kupić. Z tym wydawcy zdążyli się już oswoić, lecz obecnie większym problemem jest dla nich uciekający czas. Ustawy dotyczące reformy nie są jeszcze przyjęte przez Sejm i Senat. Muszą one zostać podpisane przez prezydenta do końca roku, aby rząd mógł we wrześniu 2017 rozpocząć reformę.
Nowe podstawy programowe mają zostać zaakceptowane do końca lutego przyszłego roku. Wydawnictwa nie zamierzają jednak czekać na ostateczne decyzje, bo zwyczajnie muszą się pospieszyć, aby książki trafiły w terminie do uczniów.
- Zostały zaprezentowane nowe podstawy programowe i podobnie jak inni wydawcy pracujemy już nad podręcznikami - mówi Paweł Mazur, rzecznik Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego. - Do tej pory przygotowanie podręcznika trwało około 1,5 roku. Teraz mamy na to jedynie kilka miesięcy, więc zadanie wymaga dużej mobilizacji. Niestety, nie została uproszczona procedura dopuszczenia podręczników do użytku szkolnego, która trwa obecnie około 3 miesięcy. Czasu jest więc naprawdę niewiele, ale nasze książki będą, oczywiście, gotowe na czas.
MEN zakłada, że docelowo podręczniki będą wymienione we wszystkich klasach nowej 8-klasowej szkoły podstawowej.
Nowe książki będą musiały trafić również do szkół średnich, gdy naukę w nich rozpoczną pierwsi absolwenci 8-letniej podstawówki, a więc w roku szkolnym 2019/2020. Będą też zapewne potrzebne inne podręczniki w szkole branżowej pierwszego stopnia, która ma ruszyć we wrześniu przyszłego roku.